Poszukuję tytułu starego amerykańskiego filmu (chyba lata 60-te).
Nie pamiętam dokładnie fabuły, ale było mniej-więcej tak: facet pracował w jakiejś tv czy agencji reklamowej, miał rodzinę, mieszkał w domku na przedmieściach i relaksował się konstruując w ogródku futurystyczną rzeźbę z zepsutych sprzętów domowych. Miał sąsiada kawalera. W pracy była jakaś ważna akcja, w związku z którą facet nie mógł mieć rodziny. Ktoś to sprawdzał, śledzili go, więc wymyślili z żoną i sąsiadem, że będą udawać i w razie potrzeby zamieniać się z sąsiadem miejscami, np. facet wracał do domu i wchodził do sąsiada, a później przez ogródek wracał do siebie, itp.
Oglądałam ten film tylko raz i już bardzo dawno temu, ale bardzo chętnie obejrzałabym go ponownie. Jeśli ktoś może pomóc, będę bardzo wdzięczna.