Ciekawa jestem jakie są / były wasze ulubione przedmioty szkolne.
U mnie na pierwszym miejscu jest angielski, potem chemia i może fizyka. :-) A jakie wasze?
dla mnie najlepszym przedmiotem był, jest i prawdopodobnie będzie język polski:) potem może informatyka, historia i biologia. fizyka, chemia, matma i uwaga uwaga, w-f, to najgorsze przedmioty…;/
1matematyka
2elektro – technika (no dzial fizyki ,ale za fizyka za bardzo nie przepadam a zwlaszcza stosowana)
3materialoznastwo (glownie metale i tworzywa sztuczne , a zwlaszcza laboratoria z tych przedmiotow)
4wytrzymalosc materialow
-generalnie ciezkie przedmioty ale moim zdaniem dosc ciekawe ,dalej :niemiecki ,angielski (troche mniej) i w-f :P
przedmiotow humanistycznych nigdy nie lubilem sie uczyc , i w pewnym momencie doszedlem do wniosku ze mi akurat to sie do niczego nie przyda i to olalem :P
> przerysowany o 2007-12-11 18:50:58 napisał:
>
> dla mnie najlepszym przedmiotem był, jest i prawdopodobnie będzie język
> polski:) potem może informatyka, historia i biologia. fizyka, chemia, matma i
> uwaga uwaga, w-f, to najgorsze przedmioty…;/
w-f??
Cóż ja tam bez tego bym nie wytrzymał :) Ahhh gimnastyka :D
Na pierwszym miejscu oczywiście, że historia!
Matma? Fuj! No chyba, żeby Nathalie by mnie uczyła :)
warto sie informatyki uczyc bez wzgledu na to czy ktos to lubi czy nie…….normalnie bardziej przyszlosciowej branży niema …..kazdemu sie przyda….w ogole jestem zdania ze warto byc na prawde dobrym w czymkolwiek…… jak ktos jest w czymkolwiek na prawde rewelacyjny to sobie poradzi i jakos to wykorzysta… ludzie dobrzy w czyms sa zawsze mile widziani
> Trophy o 2007-12-11 22:16:46 napisał:
>
> Najgorzej jest jak ktoś właśnie nie ma swojej specjalizacji, że tak powiem. :)
> Nie wie z czym wiązać przyszłość… Trudno jest z takim czymś.
> Ja tam swoją przyszłość wiąże z angielskim. A najbardziej nie lubię chyba
> polaka, w ogóle tych humanistycznych. :-)
no ja mam tyle lepiej ze juz od malego psułem wszystkie zabawki , rozbierałem itd bo zawsze byłem ciekawy jak cos dziala :P:P:P
> mysza_007 o 2007-12-11 22:20:57 napisał:
>
> no ja mam tyle lepiej ze juz od malego psułem wszystkie zabawki , rozbierałem
> itd bo zawsze byłem ciekawy jak cos dziala :P:P:P
Ja tego samego nie mogę powiedzieć o angielskim. Hehe… dopiero w gimnazjum mnie wciągnęło. :-)
no ja tam angielskiego sie dopiero od roku ucze , za to dobrze niemiecki znam (od małego bardzo czesto tam przebywam) ,ale angielski mam w planach rowniez opanowac :P:P:P:P
Ja właśnie niemiecki gorzej… Miałam się uczyć francuskiego w LO, ale zmieniłam zdanie na niemiecki. W sumie nie żałuje, bo francuz to trudny język. :-)
no powiem Ci ze niemieckiego moze byc Ci sie trudna nauczyc no chyba ze masz z nim stycznosc….bo ja tam akurat mam ten plus ze pochlaniam angielski z ogladania filmow z napisami (bo z lektorem i dubingiem unikam oglądania) ….oczywiscie w 99% ogladam filmy anglojezyczne a to duzo pomaga……..trudniej sie nauczyc jezyka z ktorym sie stycznosci nie ma…tak mi sie przynajmniej wydaje…ale jak by nie bylo to dla chcacego nic trudnego…jak ktos chce to sie nauczy :P:P:P:P….co do "francuz to trudny jezyk" to moim zdaniem kazdy jezyk z ktorym sie stycznosci nie ma to trudno sie nauczyc (ja bym z francuzem duze problemy mial na prawde , nawet bardzo duze)………..
matma :D chociaż polski też był niczego sobie, ze względu na genialną polonistkę… poza tym to geografia była dla mnie zawsze ciekawa, zwłaszcza to, co się tyczyło meteorologii :) a! i rosyjski oczywiście (mrrrr…).
na studiach znienawidziłam matematykę, za to pokochałam bardziej humanistyczne przedmioty związane z marketingiem :D a rosyjskiego dalej się uczę i wciąż lubię.
> na studiach znienawidziłam matematykę, za to pokochałam bardziej
no matma potrafi zniechecic na studiach nawet najwiekszych jej entuzjastów :P:P:P …..ale za to jaka satysfakcja jak sie w koncu cos nauczy co na 1 rzut oka wydaje sie nie do ogarniecia
mi sie zawsze smutno robi jak siedze na wykladzie z matmy a doktor wyprowadza te swoje wzory i wszystko z glowy…normalnie dla mnie to geniusz:P:P
Mania – masz już którąś łopatę tygodnia, ale widzę, że dalej mozolnie pracujesz na złota łopatę roku, bo już miesięczne też są Twoje, za takie wykopaliska ;p
> ZSGifMan o 2018-10-24 06:41 napisał:
> Mania – masz już którąś łopatę tygodnia, ale widzę, że dalej mozolnie pracujesz
> na złota łopatę roku, bo już miesięczne też są Twoje, za takie wykopaliska ;p
>
> 11 lat ;)
> ZSGifMan o 2018-10-24 23:17 napisał:
> Może być złota karbidówka Łukasiewicza, ale to nie zamiennie tylko jako nagroda
> specjalna przyznawana dorocznie ;D
>
> Tygodniową będzie łopata, miesięczną… kilof :[]
I co ja bedę z taką iloscia lopat i kilofów robic? :)