Nie samym filmem człowiek żyje i tutaj mogą się udzielać wszystkie osoby, które interesują się filmem, ale niekoniecznie chcą o nim rozmawiać.
Filmy roku podsumowane, więc pora na muzykę. Czego najbardziej słuchaliście w minionym roku?
Moja lista wygląda następująco (kolejność raczej ze znaczeniem):
Haim – "Days Are Gone";
CHVRCHES – "The Bones of What You Believe";
Valerie June – "Pushin’ Against a Stone"
Daughter – "If You Leave"
Arcade Fire – "Reflektor";
Lorde – "Pure Heroine";
Sky Ferreira – "Night Time, My Time"
Blood Orange – "Cupid"
Emiliana Torrini – "Tookah"
Choć w minionym roku polski rynek muzyczny się ożywił, to jednak brakuje równej płyty, która mogłaby się załapać do listy.
Natomiast ze ścieżek dźwiękowych dobrze się słuchało do "Tylko Bóg wybacza" i "Transu". No i sporo utworów słuchałem ze ścieżki dźwiękowej do "Kongresu".
Pewnie czegoś zapomniałem, ale to najwyżej dopiszę, gdy mi się przypomni :)
Choć Lorde hejterów nie brakuje, to trzeba mieć bardzo spaczony gust, żeby nie docenić jej płytki. Jednak palma pierwszeństwa powędrowała u mnie do Lauren z CHVRCHES, która ma niebiański głos: http://www.youtube.com/watch?v=ipE-tnRh4fE&feature=youtu.be&t=24m31s
U mnie wygląda to tak. Najpierw rozczarowania:
3. ESKIMO JOE – WASTELANDS
2. BELL X1 – CHOP CHOP
1. ARCADE FIRE – REFLEKTOR
Na te płyty czekałem, gdyż ich poprzednie rzeczy bardzo mi się podobały (Bell X1 to np moja płyta roku 2011). Ale niestety się zawiodłem.
A top 10 (a właściwie 11) wygląda tak:
10. STEREOPHONICS – GRAFFITI IN THE TRAIN/CLUBFEET – HEIRS AND GRACES
9. THE VEILS – TIME SAYS, WE GO
8. FENECH-SOLER – RITUALS
7. LORD HURON – LONESOME DREAMS
6. PACIFIC AIR – STOP TALKING
5. HURTS – EXILE
4. WHITE LIES – BIG TV
3. MS MR – SECOND RAPTURE
2. GOLD FIELDS – BLACK SUN
1. THE NAKED AND FAMOUS – IN ROLLING WAVES
Z płyt które Ty wymieniłeś podoba mi się Sky F., niezła jest płyta CHVRCHES, choć po fajnych singlach liczyłem na więcej. Lorde mnie jakoś nie przekonała, podobnie Daugher i Blood Orange. Jak widać wyżej Arcade Fire, których wcześniejsze płyty cenię, zawiedli mnie na całej linii. Valerie i Emiliany nie słyszałem.
A z Twojej listy rozczarowała mnie płyta Hurts, o ile ich debiutancki krążek bardzo mi się podobał, to drugą płytę udało mi się w całości przesłuchać tylko raz.
Proszę czekać…