Zachęcam do rozmowy na temat filmów, które zobaczyliście, bądź macie zamiar obejrzeć. Tutaj swoją opinią dzielisz się z innymi.
Podepnę się pod temat, co by setnego nie zakładać.
Film, o który mi chodzi, to animacja, być może krótkometrażowa z serii typu Zwariowane Melodie. Nie jestem pewna czy to jeden film, ale jakiekolwiek skojarzenie może być pomocne. Pierwsza scena to początek filmu – jest to opowieść jakiegoś starego robaka spod ziemi, jakiejś babci czy innego praprzodka. Naturalnie opowiada o przeszłości. Druga scena – być może koniec wstępu i początek opowieści – tutaj mgliście pamiętam – otwiera się piekarnik, a tam coś jak Szuflandia, cały świat sobie żyje i opowieść się rozpoczyna. Być może – jeśli to ten sam film – nie był to piekarnik, a jakieś drzwi czy co tam pod ziemią dla babci glisty jest odpowiednie.
Rzucam wyzwanie. ;P
Proszę czekać…