Nie samym filmem człowiek żyje i tutaj mogą się udzielać wszystkie osoby, które interesują się filmem, ale niekoniecznie chcą o nim rozmawiać.
> mala_madi o 2018-05-22 20:50 napisał:
> Piwo, najlepiej w dobrym towarzystwie, w ogródku piwnym. :)
Piwo to moje paliwo :)
> ZSGifMan o 2018-05-22 22:30 napisał:
> "Testowałem" w młodości większość znanych substancji, herbatę, kawę, banany
> (tak, tak, skórkę paloną), gałkę muszkatołową, awiomarin itp dziesiątki innych,
> których już nie pamiętam… albo się nie przyznam ;p
> Trzy ostatnie – masakra, niech nikt się nie waży!
Dobrze, że nie Butapren. Kleje podobno robią dziury w mózgu (dosłownie).
A ja się przyznam, a co mi tam. Bo prawie nie ma do czego, hehe… Z nielegalnych substancji próbowałem tylko marychy i skończyło się najgorszym bólem głowy w moim życiu. I był to jedyny objaw. Tak więc dziękuję. Podobno to dlatego, że nie palę i to było zwykłe zatrucie niepalacza dymem. Czego nie planuję zmieniać, tak więc dziękuję. Czekam na legalizację i ciasteczka – może wtedy zrobię drugie podejście.
A z legalnych to piję kilka drinków energetycznych dziennie. I to bardziej w zakresie 5-10 a nie 1-5.
> Elizabeth_Linton o 2018-06-04 21:40 napisał:
> To tłumaczy dlaczego cię tak długo nie było.
Prawie poczułem boską moc xD
Słucham tera tego https://youtu.be/7bMXX93NPmQ
> Elizabeth_Linton o 2018-06-04 21:49 napisał:
> Muzyczka fajna tylko ten śpiew nie bardzo mi leży.
Rozpływam się od tego :)
> Elizabeth_Linton o 2018-06-04 21:49 napisał:
> Muzyczka fajna tylko ten śpiew nie bardzo mi leży.
Może Andrzejek Cię przekona xD
> KRCK o 2018-06-23 22:48 napisał:
>
> Czarny rynek czy po znajomości?
na lewo po 60 zł paczka
> KRCK o 2018-06-23 22:47 napisał:
>
> Jestem po kilku… Ostra faza. ;D
Ledwo ogarniasz?
> KRCK o 2018-06-23 23:08 napisał:
> Chodzę po suficie. xD
>
> 60? Drogo. Kiedyś miałem dojście po znajomości do syna właścicieli apteki i
> lubiłem sobie do kieliszka czerwonego wina zarzucić relanium. :) Stare dzieje…
Swego czasu brałem np.20 mg Relanium i popijałem browcem.
Do piwa to dobry jest tramadol, tak ze 40-50mg, bo więcej nie daje już efektu miłego relaksu, tylko efekt odpływania, też bardzo miły, ale nie tak relaksujący. Natomiast najlepsze jest do piwa, coś czego nie powinienem wpisywać tutaj nazwy ze względu na to, iż jest to substancja zakazana, ale podpowiem tylko, że był taki film o "niebezpiecznej prędkości" :D
No i to jest to :[]
.
Wielokrotnie kiedyś trenowane na wieczór: dobra i duża pizza, piwo… i po najedzeniu i wypiciu ze dwóch, pyk-cyk i dalej piwka i jest klimat i chłopacy się bawią :))
Do tego muza i jakieś filmy, najlepiej dla dorosłych ;)
.
Oj, wspomnienia wróciły…
Też ze 3 lata, średnio raz w tygodniu futrowałem, brałem też trampka nawet w dawkach 500 – 800 mg ale nie piłem do tego alko. Cóż człowiek był młody i głupi.
> ZSGifMan o 2018-06-26 03:40 napisał:
> Ale wspomnienia zostały ;)
> A i człowiek mądrzejszy, trochę ;p
Miałem juz nic nie ćpać ale ostatnio mnie kusi jakis kryształ.
> ZSGifMan o 2018-06-30 17:58 napisał:
> Pewnie Swarovskiego ;D
>
>
>
Perła czysta jak kryształ :)
> ZSGifMan o 2018-06-30 22:00 napisał:
> A pisząc "kryształ" miałeś na myśli to coś, co też przede wszystkim występuje w
> kartonowych kwadracikach, czy zwyczajnie to, co się potem kruszy i aaapsiuuu ;p
pochodne mefedronu np. klefedron
Teraz podobno nie ma już dobrych sortów, nawet Klefedronu to co jest to jakaś kpina.
No dobra, a kawę jak mocną pijacie?
Ja ze dwa lata temu wypiłem z 12-tu łyżeczek, a w zeszłym z 13-tu. Pije gorzką, ale to straszne uderzenie po kieszeni, bo nie pijam najtańszych kaw, więc tak na co dzień ograniczam się do "zwykłej" kawy z ok. 8-niu łyżeczek. Czasem na dobry sen piję sobie "słabą" kawkę tak z 5-6-ciu i lepiej się wtedy mi śpi.
A pamiętam jak jeszcze w 2014-15 zadowalałem się napojem z 3-4 łyżeczek…
Herbatę to nie pijam z dwóch czy trzech torebek na raz, ale potrafię wypić właśnie ze 2-3 kubki mocnego i czarnego jak smoła Earl Greya jeden po drugim…
Ale herbata to raczej jednak tylko w jesienno zimowym okresie, w lecie praktycznie nie pijam, no chyba, że jakieś owocowe, albo yerba.
Energetyki, to pamiętam zacząłem pić jakoś na początku 2000 i wtedy jedna puszeczka 250ml wystarczała :) Potem jakoś od 2010 zacząłem pić więcej i więcej i bardzo szybko okazało się, że wciągam półlitrową puszkę bez problemów na raz, ostatnio w zeszłym tygodniu do spaceru z kobitami przez alejkę galerii handlowej popijałem właśnie jednego litra jakiejś bateryjki, bo tak bym umarł z nimi z nudów ;D
Pierwszy raz litr energetyka wypiłem chyba w 2011-12 i wtedy nie powiem wrażenie było "piorunujące" ;& ale teraz wypijam to jak kiedyś taką zwykłą mała puszkę…
Ja z rana o 4:30 pije kawę z 3 łyżeczek, dawniej parę lat temu zdarzało mi się wciągać kreskę spida z rana albo nie spałem całą noc tylko w nocy furałem. Energetyki przy amfie to jak woda.
> Zasumitra o 2018-09-23 12:04 napisał:
> ostatnio jara mnie (prawie dosłownie) rozgrzany wosk i zadawanie bólu.
Madonna w tym filmie https://fdb.pl/film/17299-sidla-milosci wylała gorący wosk na jądra Willema Dafoe xD
> Adrenochrom o 2018-09-23 13:01 napisał:
>
> Madonna w tym filmie https://fdb.pl/film/17299-sidla-milosci wylała gorący wosk
> na jądra Willema Dafoe xD
Biedak.
> Adrenochrom o 2018-09-23 13:01 napisał:
>
> Madonna w tym filmie https://fdb.pl/film/17299-sidla-milosci wylała gorący wosk
> na jądra Willema Dafoe xD
xD Jak byłem dzieckiem, to lubiłem bawić się świecami i kilkukrotnie się oparzyłem, co prawda nie klejnoty, ale nic przyjemnego. :)
Zresztą… Jeśli jądra Defoe wyglądają tak jak jego twarz, to wcale nie dziwię się Madonnie.
> KRCK o 2018-09-23 13:08 napisał:
>
> xD Jak byłem dzieckiem, to lubiłem bawić się świecami i kilkukrotnie się
> oparzyłem, co prawda nie klejnoty, ale nic przyjemnego. :)
Też się lubiłam bawić świecami i mi to zostało do dziś.
> Adrenochrom o 2018-09-23 13:01 napisał:
>
> Madonna w tym filmie https://fdb.pl/film/17299-sidla-milosci wylała gorący wosk
> na jądra Willema Dafoe xD
Na jądrach musi być bolesne, ale na rękach, ciele zaliczam do soft bdsm.
> Elizabeth_Linton o 2018-09-23 13:10 napisał:
>
> Też się lubiłam bawić świecami i mi to zostało do dziś.
Myślę, że dalej lubię, ale jakoś nie mam zbyt często okazji, ale może to się zmieni.
Lubiłem także napuszczać sobie wody do zlewozmywaka i robić jak najwięcej piany z Ludwika. Być może dlatego lubię teraz zmywać? :)
> KRCK o 2018-09-23 13:13 napisał:
>
> Myślę, że dalej lubię, ale jakoś nie mam zbyt często okazji, ale może to się
> zmieni.
>
>
> Lubiłem także napuszczać sobie wody do zlewozmywaka i robić jak najwięcej piany
> z Ludwika. Być może dlatego lubię teraz zmywać? :)
Ja nie cierpię zmywać, chciałabym mieć zmywarkę.
> KRCK o 2018-09-23 13:19 napisał:
> Lepszy od zmywarki byłby pomywacz.
A to to na pewno.
> Zasumitra o 2018-09-23 14:01 napisał:
>
> Możemy pobawić się razem, możesz wybrać kto będzie polewający woskiem a kto
> polewany.
Ja cię zaraz poleję.
Proszę czekać…