Zapraszamy do dyskusji na temat ludzi kina, czyli aktorów, reżyserów, operatorów, kompozytorów etc., dzięki którym powstają dostarczające nam tyle radości filmy.

Czy wie ktoś może co dalej ze sprawą Harveya Weinsteina ? 42
Raedwald

Wie ktoś może jak zakończyła się ta sprawa ? A może się nie zakończyła ? To znaczy facet został skazany i siedzi czy proces toczy się dalej ? A może nic mu nie udowodniono ? Bo do branży chyba nie wrócił ?

Michael_Corleone

@Raedwald

Proces wciąż trwa i co pewien czas wypływają nowe obciążające go rzeczy lub wręcz przeciwnie.
Nie śledzę tego na bieżąco i nie znam szczegółów ale z całą pewnością mogę Panu powiedzieć, że sprawa się jeszcze nie zakończyła.
Tak w ogóle to wydaje mi się, że ten najpoważniejszy proces w sprawie gwałtu w ogóle się jeszcze nie rozpoczął.

Raedwald

@Michael_Corleone

Waśnie sprawdziłem i okazuje się że w roku 2019 ma wyjść film którego Harvey jest producentem wykonawczym (W ubiegłym roku nie brał chyba udziału w stworzeniu żadnego filmu) A więc nie jest ostatecznie pobity.

ZSGifMan

@Raedwald

https://www.nytimes.com/2018/07/09/nyregion/harvey-weinstein-house-arrest.html
https://www.nickiswift.com/146892/what-life-is-like-for-harvey-weinstein-today/
                                                       

Został aresztowany, zwolniony za kaucją, to wszystko lipiec 2018, w lutym br. postawiono mu zarzuty wielokrotnego gwałtu, pierwsza rozprawa najpierw ustalona na 6 maja przeniesiona ostatecznie na 3 czerwca 2019. Co ciekawe grozi mu… dożywocie :O
                                                                 

Generalnie to:
https://www.google.com/search?q=Harvey+Weinstein&source=lnms&tbm=nws&sa=X
https://www.google.com/search?q=Harvey+Weinstein+case&source=lnms&tbm=nws&sa=X
https://www.google.com/search?q=Harvey+Weinstein+now&source=lnms&tbm=nws&sa=X

                                                                                

Raedwald

@ZSGifMan

A jednak nie doczytałem. Został zwolniony z produkcji tego filmu, jednak jest skończony.

ZSGifMan

@Raedwald

> … jednak jest skończony

Jako producent tak, jako biznesmen już niekoniecznie, bo nie wiemy jakie posiada aktywa, może (o ile miał odpowiednio wcześniej łeb na karku) mieć różnego rodzaju udziały, akcje, prawa autorskie patentowe itp. może też cały czas otrzymywać środki finansowe z poprzednich lat pracy, także przy odrobinie sprytu mógł zabezpieczyć wcześniej swoją przyszłość i nawet całkowita banicja mu nie straszna. Bojkot różnych środowisk też raczej nie jest grozi jego finansom no chyba, że gruchnie wieść gdzie jest wspólnikiem i na takie firmy pójdzie feministyczny hejt, to wtedy już nie wiadomo…
                                                                                     

ramsayek

@Raedwald większość przyznała, że same mu proponowały sex jeśli załatwi im rolę w filmie więc wszystko ucichło.

ZSGifMan

@ramsayek

Nic nie ucichło, bo dostał zarzuty i czeka na proces!

A że to jedna wielka wtopa, bo po kiego grzyba one lazły wieczorami do pokoju hotelowego takiego obleśnego typa, to już nikogo nie trzeba przekonywać…
                                                                                                                                                                 

BuziakL

@ramsayek serio?

@ZSGifMan myślę, że tutaj nie dojdziesz prawdy, aczkolwiek mogę się mylić. W takich sytuacjach (ja tak uważam), tym bardziej w show biznesie, wina leży mocno po obu stronach.

ramsayek

@ZSGifMan Po to żeby grać w filmach i zrobić karierę.
@BuziakL nie, żartowałem.

Michael_Corleone

@BuziakL

Nie jestem zwolennikiem tezy, że w takich sytuacjach wina leży "mocno po obu stronach" a zatem po środku.
Wina i prawda, leżą tam gdzie leżą i stawianie ich z definicji po środku bywa krzywdzące dla jednej ze stron.
Wydaje mi się, że chcąc zachować bezstronność i obiektywizm, do czasu ogłoszenia wyroku, winniśmy unikać
jednoznacznego wskazania gdzie leży wina a określenie, że leży ona po obu stronach jest chcąc czy nie chcąc
umieszczeniem jej po środku. Oczywiście to i tak lepsze jak to co robi zdecydowana większość internautów,
która w przypadku oskarżonych o gwałt czasem już po tytule artykułu doskonale wie kto jest winny a kto niewinny,
bez czekania na wyrok sądu. Spora grupa w ogóle uważa, że informacje tego typu są nie na miejscu i nie powinny pojawiać się na "szanujący się portalach". Bywa, że śledztwo nazywane jest farsą i stratą pieniędzy podatników.
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że uniewinnienie podejrzanego nie oznacza automatycznie, że oskarżająca go osoba musiała przedstawić fałszywe oskarżenie gdyż jak wiemy, winę przed sądem należy udowodnić ponad wszelką wątpliwość a to sprawia, że każde znaki zapytania co do okoliczności działają na korzyść oskarżonego, stąd też niewielki procent tego typu spraw
kończy się skazaniem oskarżonego.

A teraz odnośnie samego Weinsteina. Przede wszystkim ludzka naiwność i głupota nie stanowi uzasadnienia dla nadużyć seksualnych. Przypomina mi to uzależnianie oceny gwałtu od stanu trzeźwości lub stroju ofiary.
Zakładam, że wśród oskarżających Harveya były kobiety które znalazły się tam niekoniecznie przez przypadek lecz to w żaden sposób nie usprawiedliwia gwałtu (jeżeli rzeczywiście do niego doszło) gdyż każda osoba powinna mieć prawo na każdym etapie zbliżenia seksualnego do wycofania się z niego, gdy sytuacja przybierze obrót nie do zaakceptowania dla którejś ze stron.
Nie inaczej to wygląda z flirtem który początkowo interesujący dla obu stron może zamienić się w molestowanie.

BuziakL

@Michael_Corleone też bym chciała by tak było, jak Pan pisze.
Może wyraziłam się źle- tak, zamiast słowa wina, powinnam napisać każda ze stron pewnie ma sobie coś do zarzucenia.
Ja na takie news’y patrzę w sposób, który nie obwinia żadnej ze strony, a bardziej wskazuje na to, że nikt tutaj nie jest bez winy.
Nie jestem dokładnie w temacie, ale z tego, co czytałam te zgłoszenia przeciwko temu Panu, pojawiły się po jakimś czasie i jest to zgłoszenie grupy kobiet. Tylko zastanawia mnie, dlaczego po jakimś czasie, i czy to nie jest jakaś ukartowana nagonka, czy wyolbrzymienie mających niby miejsce, niby zajść między stronami.

Kompletnie też nie mam pojęcia, jak można coś takiego udowodnić.
A z tym, że "każda osoba powinna mieć prawo, na każdym etapie zbliżenia do wycofania się z niego" – napiszę szczerze, że to akurat może być trudne.. Poza tym mam jedną uwagę, która jest zawsze pomijana, mianowicie, kobiety potrafią prowokować, niestety, potrafią też to robić sposobem ubierania się, czy eksponowania siebie w sposób wyuzdany- no ale większość twierdzi, że kobieta ma do tego prawo, a facet ma się powstrzymać, lub nie odbierać mylnie jej tzw. "znaków"i nic sobie nie insynuować..
Tylko, czy w praktyce to jest takie łatwe, to już Panowie musieliby się wypowiedzieć.

Michael_Corleone

@BuziakL

Zapewniam Panią, że są mężczyźni którzy potrafią swoim wyglądem i zachowaniem budzić nie mniejsze pożądanie wśród kobiet,
a to że kobietom wychodzi to zwykle łatwiej nie powinno być żadnym argumentem obciążającym,
chociaż niemal każdy Muzułmanin by Pani przyklasnął. Na Bliskim Wschodzie mężczyźni nie mają tego typu problemów.
Nie bardzo rozumiem co takiego trudnego widzi Pani w wycofaniu się ze zbliżenia seksualnego kiedy jedna ze stron
przestaje mieć na niego ochotę? Jak dla mnie jest to niezbędny element wychowania seksualnego.
Jeśli ktoś tego nie rozumie to niech lepiej wstrzyma się z podejmowaniem wszelkiej aktywności seksualnej bo najwidoczniej
do niej nie dorósł. Proszę wybaczyć ale zabrzmiało to jako próba usprawiedliwiania przestępstwa gwałtu,
tym bardziej przykre że ze strony kobiety.
Przy czym nie sugeruję, że każdy seks musi odbywać się w romantycznej atmosferze. Sam jestem fanem sztuki BDSM
i często potrafimy z żoną czerpać przyjemność z bólu, upokorzenia itd. Traktujemy to jednak jako element gry seksualnej
której podstawową zasadą jest słowo klucz które automatycznie kończy zabawę która może przybierać często skrajne formy
lecz zawsze musi mieć charakter koncyliacyjny. Jeśli jedna ze stron je zignoruje, powołując się na to, że jest jej trudno
to automatycznie staje się gwałcicielem i naprawdę nie wnikam czy takiej osobie jest łatwo czy trudno bo nie ma to
żadnego znaczenia. Pedofilom gwałcącym dzieci też nie jest łatwo i używają w swojej obronie podobnych argumentów.

Jakiś czas temu jedna z internautek doskonale wyjasniła czym jest gwałt na przykładzie kradzieży.

1. Jeżeli prosicie mnie o 5 dolarów, a ja jestem zbyt pijana, żeby powiedzieć ‘tak’ lub ‘nie’, to nie bierzecie ich
z mojej torebki… tylko dlatego, że nie powiedziałam, że nie możecie.

2. Kiedy przyłożycie mi do głowy pistolet, żebym dała wam 5 dolarów, nadal je kradniecie.
Nawet jeżeli fizycznie wam je wręczyłam.

3. Jeżeli zgadzam się pożyczyć wam 5 dolarów, to nie znaczy, że wasz przyjaciel także może je sobie wziąć z mojej torebki.
‘Ale jemu dałaś, dlaczego ja nie mogę?

4. Nawet jeżeli kiedyś dałam wam 5 dolarów, to wcale nie znaczy, że będę je wam dawać także w przyszłości.

BuziakL

@Michael_Corleone wgryzam się w temat, patrzę z różnych perspektyw, co nie oznacza, że usprawiedliwiam. Takie teoretyczne spojrzenie na temat, jaki Pan przedstawia prowadzi do tego, że zawsze przy takich zarzutach odpowiadać będzie mężczyzna, a tak nie powinno być, tak uważam.
Powinno się do tego podejść z pewną analizą wszelkich okoliczności, a nie tylko, jak kobieta powie, że była molestowana, to od ręki, mężczyzna jest uznany za winnego, również w opinii publicznej. Takiego obrotu sprawy akurat nie popieram.

Poza tym skąd pewność, że kobieta, która wytacza oskarżenia nie kłamie lub nie manipuluje.
Równie dobrze, zmanipulowany mężczyzna, w którego łóżku jest kobieta, może odebrać słowo „nie” jako żart.. Tutaj nie wszystko jest czarne lub białe, mam nadzieję, że sąd akurat będzie rozpatrywał te zarzuty z dość dużą rozwagą, nie kierując się tylko i wyłącznie z góry narzuconą opinią o domniemanej winie oskarżonego.

A co do kradzieży, a skąd możemy wiedzieć, czy osoba, którą się prosi o 5 dolarów, wcześniej nie była nam winna tych pieniędzy.. Tu też trzeba zbadać wszelkie okoliczności zaistniałej sytuacji.

Michael_Corleone

@BuziakL
Arcybiskup Michalik również zaprzeczył jakoby miał usprawiedliwiać pedofilię lecz wgryzał się w temat, patrzył z różnych perspektyw.
Proszę zwrócić uwagę, że nie mówiłem o tym, że kobieta ma prawo lecz że ma do tego prawo każda osoba,
stąd nie bardzo rozumiem czemu odebrała to Pani jako stosowanie przeze mnie podwójnych standardów.
Jeśli ktoś uprawia seks wbrew woli drugiej strony to mamy do czynienia z gwałtem i naprawdę nie ma w tym
niczego skomplikowanego. Równie dobrze można analizować jaki wpływ na to miała pogoda za oknem.
Czy w przypadku Weinsteina mieliśmy do czynienia z gwałtem albo fałszywym oskarżeniem? Nie wiem
ale to nie oznacza, że definicja gwałtu staje się dla mnie mglista.
Zastanawia mnie zawsze dlaczego to domniemanie niewinności na które tak często powołują się polscy internauci przy okazji podejrzanych o nadużycia seksualne (wyjątek stanowią duchowni), natychmiast znika gdy mamy do czynienia z
politykami, urzędnikami, businessmanami podejrzanymi o korupcję i nepotyzm.
Odpowiedź wydaje się prosta – Przyjmowanie łapówek jest wątpliwym przywilejem niewielkiej grupy ludzi,
zaś gwałcić i molestować może każdy burak.
Dlaczego artykuł o tym, że Kowalski padł ofiarą finansowego przekrętu nigdy nie jest okazją do tego by drwić z jego naiwności, głupoty bądź pazerności stojącej za wejściem w ten "złoty interes"? Obawa o to że to nas dotknie taka sytuacja w przyszłości.

BuziakL

@Michael_Corleone pedofilii bym tu nie przyrównywała, bowiem w temacie, o którym mowa, mamy do czynienia z osobami dorosłymi, jedna i druga strona to osoby dorosłe. Tak więc, nie bardzo widzę tu powód, by Pan porównywał oba te występki. W każdym z nich mamy do czynienia z innym rozłożeniem ciężaru winy, gdzie w pierwszym, dochodzi (w przypadku udowodnienia) do świadomego złamania prawa, tak w drugim, nie można tego określić tak jednoznacznie.
Raczej nie chodzi o pogodę, Pan z pewnością wie o co chodzi, o aspekty, o których pisaliśmy wcześniej.
Wgryzając się jeszcze bardziej w temat, nie można też pominąć aspektu przyzwalania na niektóre zachowania, które później, po czasie, uznaje się za molestowanie, a z czym wcześniej np. nie miało się problemu. Mężczyźni b. często są stawiani w sytuacji, która może być dla nich dwuznaczna, po czym okazuje się, że padają ofiarą oskarżeń- celowo i z premedytacją.
Chcę tutaj wskazać, z czym się Pan nie zgadza (z tego, co rozumiem), że nie powinno się oceniać ludzi, w tym przypadku mężczyzn w show biznesie, tylko i wyłącznie po tym, co nagłośni druga strona, stawiając takiego mężczyznę z góry na przegranej pozycji.

Michael_Corleone

@BuziakL
Nie porównuje ciężaru lecz wskazuje na ten sam sposób myślenia, mający na celu odwrócenie uwagi od przestępstwa.
Zastanawiam się na podstawie którego zdania doszła Pani do wniosku, że różnię się z Panią w ocenie tego czy powinno się
oceniać ludzi tylko i wyłącznie po tym co nagłośni druga strona. Proszę sobie wyobrazić, że mam na ten temat
dokładnie takie samo zdanie jak Pani.
Różnimy się za to w ocenie tego czym jest gwałt, który jak dla mnie jest seksem wbrew woli drugiej strony,
bądź bez braku jej świadomości, jak np. po podaniu pigułki gwałtu. To co dla mnie jasne i czytelne
dla Pani jest niebywale skomplikowane i dopuszcza Pani nawet możliwość robienia sobie żartów ze słowa NIE i ignorowania apeli
o zaprzestanie zbliżenia. Zdaje się, że w Indiach i na Bliskim Wschodzie spora część ludzi ma podobne poczucie humoru.
Jeśli komuś umknęło to co pisałem wyżej to przypominam, że można prowadzić bardzo wyrafinowane współżycie
oparte na sztuce BDSM mające charakter w pełni koncyliacyjny, stąd też proszę przypadkiem nie sugerować, że o gwałcie
miałyby decydować np. jakieś krzyki, płacze itd., albo że moja definicja uniemożliwia hardcorowe, pełne namiętności wspołżycie.
Nawet słowo NIE nie musi oznaczać braku zgody, jeśli obie strony umówią się na inną formę wyrażania braku zgody na dalszy seks.

BuziakL

@Michael_Corleone Pan podaje ostateczną definicję gwałtu, pomijając lub okazując, jakoby nie móc poddać tego wszystkiego analizie. A ja daję sobie prawo do gdybania na temat częściowych, czy wybranych okoliczności i analizy wybranych perspektyw towarzyszących tzw. niby mającemu miejsce zajściu (ogólnie).
Ja nie przeczę ostatecznej definicji, tylko rozkładam to na części pierwsze, głośno myśląc, gdyż dla mnie sam proces osądu jest niejednoznaczny. Mam nadzieję, że sąd zrobi to oczywiście bardziej profesjonalnie, ale zrobi i nie oprze decyzji tylko o definicję, bo definicję przecież znamy.

Nie ma tutaj z mojej strony złej intencji, podobnie, jak wnioskuję teraz, z Pana strony takowej nie ma. Ale bez dobrego zbadania całej sprawy, wiadomo, że ten człowiek będzie na przegranej pozycji, a tego właściwie mu nie życzę, chociaż i tak przez samą plotkę Jego kariera chyba się skończyła, ponieważ został jakby osądzony z góry.
To nie jest sprawiedliwe, mając świadomość, jak bardzo można tu zmanipulować prawdą i intencją.

Tośmy się rozgadali :D

Michael_Corleone

@BuziakL
Jak dla mnie, nie ma czegoś takiego jak "ostateczna definicja gwałtu" ani wstępna, częściowa itd. lecz po prostu definicja gwałtu
wyrażająca się w braku zgody jednej ze stron na seks. Sytuacja bardzo klarowna. Przy ocenie konkretnego przypadku
"jedyne" co należy ustalić to czy mieliśmy rzeczywiście do czynienia z brakiem zgody czy też takowa zgoda była
a oskarżająca strona składa fałszywe oskarżenie.
Wszelkie inne okoliczności jak np. poczucie humoru podejrzanego, jego wrażliwość na seksapil albo jego sceptycyzm
w rozumieniu słowa NIE nie mają przy tej ocenie żadnego znaczenia. Jeśli już to jest to sprawa dla psychiatry
który miałby ocenić poczytalność sprawcy. Z pewnością żadna z tych okoliczności nie jest uzasadnieniem dla gwałtu
a z jego "ostateczną definicją" ponoć się zgadzamy, choć miałem wrażenie że wcześniej brak zgody na seks
nie był dla Pani okolicznością rozstrzygająca.
Zastanawiam się dlaczego ten człowiek miałby być na z góry przegranej pozycji skoro jak sama Pani zauważyła,
kompletnie nie ma Pani pojęcia jak miałoby mu się ten gwałt udowodnić. Tak jak pisałem wyżej, kiedy nie ma świadków jest to
niezwykle trudne do udowodnienia i właśnie to stoi za poczuciem bezkarności sprawców. Z pewnością poczucie to umacniają
głosy internautów którzy nie znając wszystkich szczegółów z łatwością wskazują na kobietę która wymyśliła sobie całą historię.
Wbrew temu co Pani się wydaje nieliczna grupa zachowuje neutralność a jeszcze mniejsza solidaryzuje się z potencjalną ofiarą.
Proszę mi podać jakieś przykłady kiedy opinia publiczna w naszym kraju skupiałaby się na piętnowaniu napastnika a nie na analizie wszelkich okoliczności "łagodzących". Nie tak dawno w Warszawie miał miejsce gwałt na 13letnim dziecku i nawet w tym przypadku uwaga polskich internautów jak zwykle nie była skupiona na piętnowaniu napastnika lecz na szeregu okoliczności pobocznych, analizowaniu gdzie byli rodzice itd. A przecież mówimy o potwierdzonym przez policję gwałcie na dziecku! A co dopiero w przypadku 40latki zgwałconej w parku. W odniesieniu do tego nawet powstał osobny artykuł Michała Gostkiewicza https://opinie.wp.pl/gwalt-w-bialy-dzien-w-centrum-miasta-ofiary-cierpia-a-ludzie-glosza-swoje-madrosci-6300288997799553a
W przypadku Harveya Weinsteina nie mówi się o jakiejś medialnej plotce lecz o oskarżeniu go przez prokuratora
a więc uznał on iż istnieją podstawy do tego aby oskarżyć byłego producenta. Nie każde śledztwo kończy się postawieniem zarzutów.

BuziakL

@Michael_Corleone rozumiem Pana, ale jak Pan widzi wszystko powinno być odpowiednio przeanalizowane. Z pewnością gwałty, o których Pan tu podał przykład, są poczynione z uwagi na okoliczności, z parszywą premedytacją, a że ludzie dodatkowo zwrócili uwagę na fakt opieki nad dzieckiem- myślę, że nie ma w tym kompletnie nic złego.
Człowiek ma prawo patrzeć na sprawę z wielu różnych perspektyw, co nie oznacza, że zaraz godzi się na gwałt.

Co do Harvey’a, zobaczymy co z tego wyniknie, ja nie mam zamiaru jednak przyklaskiwać ogólnie nagłówkom, które często same w sobie wydają już osąd.

Michael_Corleone

@BuziakL

Widzę, że rozróżnia Pani gwałty poczynione z premedytacją i bez premedytacji. Dla mnie gwałt jest gwałtem i w przeciwieństwie
do zabójstwa nie wydaje mi się aby można było kogoś zgwałcić w samoobronie.
Człowiek ma prawo patrzeć na sprawę z wielu różnych perspektyw? Szkoda tylko że statystyczny internauta jest ślepy na jedno oko
i odnajduje jedynie różnorodność w szeregu okoliczności pobocznych służących rozmyciu odpowiedzialności za przestępstwo.
Bywają momenty w których albo należy piętnować napastnika albo milczeć a nie analizować na głos sprawy relatywnie drugorzędne.
No chyba że zależy nam na odwróceniu uwagi od sprawy najistotniejszej. Mówię teraz nie o Weinsteinie lecz o wydarzeniach
opisanych w artykule. Pytam się jeszcze raz, czy może Pani mi podać przypadki w których uwaga opinii publicznej w Polsce
byłaby przede wszystkim skupiona na piętnowaniu sprawcy? Z równym zaangażowaniem jak jest skupiona na wyśmiewaniu ofiar.
W zasadzie od lat w polskim Internecie pobrzmiewa ta sama melodia

Nie jestem rasistą ale….,
nie jestem antysemitą ale….,
nie żebym był damskim bokserem ale….,
nie jestem zwolennikiem bicia dzieci ale….,
nie solidaryzuje się z gwałcicielami ale….,
nie jestem pedofilem ale….,
reszta zależy już tylko od stopnia wyrafinowania ekwilibrystyki słownej.

Stosunkowo niewielu ma odwagę by zamiast zaprzeczać i zasłaniać się ALE powiedzieć DLATEGO.
DLATEGO prezentuję takie a nie inne poglądy.
DLATEGO tak a nie inaczej rozkładam akcenty.
DLATEGO interesują mnie zawsze te a nie inne okoliczności.

Sprawa Weinsteina to nie jest nagłówek w gazecie informujący o tym, że ktoś napisał na Facebooku że został zgwałcony
lecz przypadek osoby, co do której prokurator po przeanalizowaniu wyników śledztwa zdecydował się postawić oficjalne zarzuty.
Czy uda mu się udowodnić je przed sądem, czas pokaże.

Jest jeszcze jedna rzecz na którą zwróciłem uwagę. Kiedy mówimy o środowisku Holywood w wymiarze zbiorowym to nasi internauci
nie pozostawiają na nim suchej nitki, przedstawiając je jako środowisko w którym permanentnie dochodzi do gwałtów, molestowania
a nawet wedle relacji niezwykle wiarygodnego i zrównoważonego psychicznie Mela Gibsona do mordów rytualnych na dzieciach.
Kiedy jednak oskarżona zostaje jakaś osoba indywidualnie to nagle okazuje się, że wszyscy są niewinni, nie inaczej z Weinsteinem.

BuziakL

@Michael_Corleone w przytoczynych przez Pan przykładach od ręki widać, jak to się potoczyło, poza tym mamy do czynienia z poszkodowanym dzieckiem.
Sprawa Harvey’a i podobnych mu osób show biznesu, ja tak uważam i zdania nie zmieniam, wymaga dystansu i analizy ze wszystkich stron, z uwagi, tak jak już pisałam, na manipulację prawdą i intencją.
Nie wiem, co chce Pan udowodnić, ja pozostaję przy swojej perspektywie i nie uważam, że wszystko można ocenić tak samo – NIE MOŻNA.
Wszystko wymaga analizy i nie można niczego, bez oceny okoliczności, sprowadzać do czyjejś winy, a tym bardziej bez dowodów.

Możliwe chce Pan mnie skłonić do podobnej perspektywy, jak Pańska, ale moja jest dość obszerna i nie sprowadza się, tak jak pisałam też wcześniej, tylko do definicji.
Poza tym, to, czy Pan neguje opinię publiczną, czy ja i w jaki sposób to robimy, nic tu nie zmieni, bowiem każdy ma prawo do własnych wniosków i do własnej perspektywy w sprawie. Ja tego nikomu nie bronię, przedstawiam akurat swoją i nie mam zamiaru niczego uogólniać, ponieważ w tym przypadku nie da się tego podpiąć pod 1 obowiązującą regułę.

Michael_Corleone

@BuziakL

Chciałem tylko Pani uzmysłowić że stwierdzenie, że w tego typu przypadkach prawda leży po środku
nie jest wyrazem dystansu ani obiektywizmu. Jak dla mnie każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie i mogę sobie wyobrazić zarówno sytuację w której ktoś został fałszywie oskarżony jak i taką w której dopuścił się gwałtu.
Wówczas na pewno prawda nie leżała po środku.

BuziakL

@Michael_Corleone aaa, ok, rozumiem.

ZSGifMan

@BuziakL

> W takich sytuacjach (ja tak uważam), tym bardziej w show biznesie, wina leży mocno po obu stronach.

Też tak sobie właśnie myślę.
Raz, że mogły tam nie iść, bo to nie potrzeba doktoratu żeby się domyślić co tam się będzie działo, a dwa to on nie powinien się tak zachowywać i wykorzystywać pozycji do takich wymuszeń.
                                                       




@Michael_Corleone

Niestety czasem właśnie obie strony są winne, czy się to komuś podoba czy nie, a wina leży tam gdzie leży i wtedy zazwyczaj jest to środek. Nie jest tak, że zawsze tylko jedna strona jest winna!

To zupełnie jakbyś twierdził, że winny jest tylko i wyłącznie pijany kierowca samochodu, natomiast nie można winić równie pijanego pieszego, który miał fantazję położyć się na środku ulicy i zasnąć! Wina w takich przypadkach jest obopólna i sądy zazwyczaj orzekają w jakim stopniu czyja.
Tutaj jakby nie lazły do niego, co domyślam się, że i było o takich zachowaniach głośno, a gdyby też sprawę nagłośniły wtedy i na gorąco, to odbiór byłby inny, bo tak to tylko zdziwienie i żal. Aczkolwiek obleśny gruby typ winny jak cholera, ale poczekajmy na oficjalny wyrok.
                                                       

Michael_Corleone

@ZSGifMan

Podtrzymuję swoje stanowisko, że w tego typu sytuacjach winna jest niemal zawsze jedna strona,
choć oczywiście nie jedna i ta sama.
Jako ewentualną winę Harveya Weinsteina oceniam gwałt a jako hipotetyczną winę drugiej strony składanie fałszywych oskarżeń.
Uważam, że za udowodnione fałszywe oskarżenie powinna być surowa kara pozbawienia wolności i tylko w tym wypadku
można mówić o winie drugiej strony. Nie podzielam Państwa opinii wg. której wymienione przez Państwa okoliczności,
które niewątpliwie mogą mieć wpływ na przebieg zdarzenia, miałyby rozkładać odpowiedzialność za przestępstwo
i to jeszcze po równo, zgodnie ze stwierdzeniem, że wina leży po środku.
To nie jest żaden dystans ani obiektywizm lecz symetryzm.
Jeśli kierowca widząc na pasach zataczającego się człowieka wjedzie w niego nie próbując nawet hamować to winny jest
tylko i wyłącznie on i naprawdę przy ocenie tej sytuacji poziom alkoholu we krwi pieszego nie ma tu dla mnie żadnego znaczenia
a jeśli go rozpatrywać to dopiero w dalszej kolejności wskazując, że przechodząc przez jezdnię opłaca się być trzeźwym.
W przeciwieństwie do Państwa nie uważam aby głupota i naiwność ofiary przestępstwa umniejszały w jakikolwiek sposób
winę sprawcy. Tyczy się to tak samo gwałtów jaki i innych przestępstw np. przekrętów finansowych,
przy których zadziwiająco rośnie tolerancja dla głupoty i naiwności a drastycznie spada obarczanie współodpowiedzialnością.
Czemu tak się dzieje pisałem wyżej.

BuziakL

@ZSGifMan myśleć zawsze możemy, ciekawam jak to się potoczy..

ZSGifMan

@BuziakL

Właśnie, ciekawe, ale znając życie pewnie w jakąś nieciekawą stronę :P




@Michael_Corleone

> W przeciwieństwie do Państwa nie uważam aby głupota i naiwność ofiary przestępstwa umniejszały w jakikolwiek sposób winę sprawcy. Tyczy się to tak samo gwałtów jaki i innych przestępstw np. przekrętów finansowych, przy których zadziwiająco rośnie tolerancja dla głupoty i naiwności a drastycznie spada obarczanie współodpowiedzialnością.

Rozumiem po Twoim powyższym stanowisku, że głupia i głupsza obie pijane, skąpo ubrane, zachowujące się wulgarnie i prowokująco, są absolutnie niewinne prowokowania grupki również podpitych napalonych samców, gdzieś na przedmieściach wielkiego miasta, po dajmy na to takiej wieczornej sobotniej imprezie, dyskotece itp?
Potem wszyscy się litują, że bidule zgwałciła brutalnie jakaś dzika banda zwyrodnialców…
                                                                             

Michael_Corleone

@ZSGifMan
Tak, dobrze Pan zrozumiał i tym właśnie różni się łacińska cywilizacja od Bliskiego Wschodu.
Nie ma dla mnie znaczenia czy facet zgwałci trzeźwą brzydule po 50tce odzianą od stóp do głów w elegancką szatę
z polskiego ekologicznego lnu w w kolorze szarym czy też pijaną, piękną nastolatkę ubraną w różową mini i szpilki.
Tak samo potępię napastnika i okaże takie samo współczucie dla ofiary i to będą moje priorytety.
Co nie oznacza, że nie uznam za stosowne aby w DALSZEJ KOLEJNOŚCI zwrócić uwagę na okoliczności które
przyczyniły się do tego przestępstwa.

ZSGifMan

@Michael_Corleone

Całe szczęście dla reszty społeczeństwa, że sądy zdają się nie podzielać takiego toku rozumowania każdą sprawę rozpatrując indywidualnie i badając dokładnie, czy i w jakim ewentualnie stopniu sprawca został sprowokowany do swojego czynu przez ofiarę!

O "afekcie" pewnie też nie słyszałeś, albo wyparłeś ze świadomości…
                                                                           

Michael_Corleone

@ZSGifMan

Afekt rozpatruje się przy zabójstwach a nie przy gwałtach.
Wydaje mi się, że w ujęciu prawnym nie istnieje coś takiego jak sprowokowany gwałt i dlatego przedmiotem analizy dla sądu będzie wyłącznie to czy zgwałcił potencjalną ofiarę, tj. wymusił seks bez jej woli czy też odbył się on za jej zgodą
lub też w ogóle nie było żadnego kontaktu.
Podobnie jak kobieta po gwałcie na mężczyźnie nie ma prawa powoływać się na to,
że ją prowokował swoim strojem, wyglądem czy zachowaniem.
To że ktoś przedstawi siebie jako osobę wrażliwą i impulsywną nie będzie stanowiło żadnej okoliczności łagodzącej.
Gwałt w afekcie, ciekawe sformułowanie xD, chociaż widziałem jeszcze ciekawsze a mianowicie gwałt w samoobronie https://f.kafeteria.pl/temat-4440948-gwalt-w-samoobronie-wlasnej-czy-sad-mnie-uniewinni/

ZSGifMan

@Michael_Corleone

No wiesz co?
To jakieś żarty, zupełnie jak to:
https://f.kafeteria.pl/temat-6322606-jak-sprowokowac-mezczyzne-do-gwaltu/

Może nie u nas to co piszesz, ale już w postępowej i liberalnej Brytanii jak najbardziej:
https://www.deon.pl/wiadomosci/swiat/art,32803,27-latek-oskarzony-o-gwalt-zostal-uniewinniony-bo-ofiara-miala-na-sobie-koronkowa-bielizne.html
https://fakty.tvn24.pl/fakty-o-swiecie,61/irlandia-koronkowe-majtki-linia-obrony-w-sprawie-gwaltu,884035.html

Taka ciekawostka od nowoczesnych z północy, my jednak wydajemy się bardziej mądrzy w tym aspekcie od tego wymierającego społeczeństwa ludzi postępowych za cenę śmierci:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1735704,2,szwedzi-wprowadzaja-umowe-na-seks-zeby-bylo-wiecej-wyrokow.read
                                                            

Michael_Corleone

@ZSGifMan

Zapewniam Pana, że gdyby zrobić sondę na ten temat wśród "konserwatywnych" Korwinowców i ONRowców to myślę, że większość
poparłaby to uzasadnienie i wskazywała, że najwyraźniej sądy w Irlandii zachowują jeszcze trzeźwy osąd
i nie chodzą na pasku feministek. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że był to odosobniony przypadek i nie stanie się to jakąś regułą.

Co zaś się tyczy tych szwedzkich przepisów to w zapisie zakładającym, że wszystko, na co partner(ka) wyraźnie nie wyrazi zgody
w stosunkach intymnych, będzie odtąd traktowane jako gwałt, dostrzegam pewne zagrożenie wynikające ze zrównania ciężaru
przestępstwa gwałtu w formie stosunku (niekoniecznie ze szczególnym okrucieństwem) z np. daniem komuś całusa w miejsce
na które osoba nie wyraziła na to zgody, co jest oczywiście absurdem.
Jednakże jestem zwolennikiem karania tego typu zachowań bo wyobrażam sobie np. sytuację w której koleś umawia się z panienką
na seks w którym będzie stroną uległą. Zaczyna się od jakiś klapsów, lania wosku, wiązania …koleś wygląda na zachwyconego.
Po czym panienka wyciąga z szafy 25cm strapona i zamierza wpakować mu go do środka, tak to nazwijmy.
Nie każdy musi zareagować entuzjastycznie na taki pomysł i koleś może wpaść w panikę, zażądać aby go rozwiązano
i wyraźnie dawać do zrozumienia, że stracił ochotę. Panienka zaś przypomina, że jeszcze kilka minut wcześniej był napalony,
a co najważniejsze zgodził się na seks. Ignorując jego apele o zaprzestanie posuwa gościa do czasu aż uzna że się zaspokoiła.
Jej też widząc jego zgrabny tyłeczek może nie być łatwo się powstrzymać – To tak w nawiązaniu do tego co pisała Pani Anja.

W tej sytuacji nie mam absolutnie żadnych wątpliwości co do tego, że panienka go zgwałciła i winna odpowiadać jak za gwałt.
Jako że nie jesteśmy w stanie określić w prawie wszelkich czynności seksualnych które naszym subiektywnym zdaniem stanowią
delikatne przewinienie a które poważne przestępstwo i mając na uwadze w pierwszej kolejności troskę o osoby których wola
została zignorowana, a nie tych którzy ją ignorowali wydaje mi się, że racjonalne byłoby aby decydował o tym poszkodowany.
Jeśli uzna, że było to przewinienie warte tylko nadąsania się to spoko a jeśli uzna, że doznał traumy niech zgłasza gwałt.
Tak w ogóle to nie podoba mi się obecny kształt tego przepisu bo jak dla mnie powinien brzmieć: każda czynność seksualna
wobec osoby która wyraźnie się na nią nie zgodziła powinna być karana a nie tak jak jest obecnie ujęte, że każda czynność
na którą ktoś nie da wyraźnej zgody. W takiej formie uniemożliwia to zaskakiwanie partnera/partnerki naszymi pomysłami
prowadząc do absurdalnej sytuacji w której pytalibyśmy się ciągle o wszystko.

Nie widzę niczego kontrowersyjnego w karaniu kogoś kto wbrew wcześniejszym ustaleniom zmienia sobie plany
i nie zamierza korzystac z prezerwatywy i zataja to przed drugą stroną, czego efektem może być niechciana ciąża albo
zakażenie chorobami wenerycznymi, chociaż z pewnością nie klasyfikowałbym tego jak Szwedzi czyli jako gwałt.

Natomiast jako całkowicie absurdalne oceniam przepisy karające klientów prostytutek.
Uważam, że prostytucja powinna być w pełni legalna i kontrolowana przez państwo na podobnych zasadach jak inne zawody.

ZSGifMan

@Michael_Corleone

Właśnie do uniknięcia takich niepotrzebnych niedopowiedzeń i nieporozumień wynaleziono… kneble! ;D
Ani ona, ani on się już raczej nie będą skarżyć na "chwilowe" odejście ochoty do zabawy! XD

                    

                    

Co do Szwecji to oni mają tam ogromny problem z kocmołuchami i tym co ci najeźdźcy wyprawiają z tubylcami! A wyprawiają dosłownie co chcą i co im się żywnie podoba! A jako, że posrana poprawność nie pozwala głupim Szwedom zająć się swoimi rodowitymi(!) obywatelami porządnie, chronić ich oraz wprost zmierzyć się z problemem, to jedyne co zostało im to takie żałosne klocki. Zawsze wiadomo lepiej jest rozsmarować kupę z podeszwy buta po dywanie niż się przyznać, że to właśnie nam śmierdzą tym buty, to oni dlatego upichcili coś takiego. Tam jest jeszcze zapis o tym, że każdy, ale to każdy(!) stosunek seksualny ma poprzedzać głośnie wydanie na niego zgody! Kolejny absurd wynikły z nowoczesnej poprawności…

                    

A teraz ciekawostka, całkiem zaskakująca, ale koniecznie z przymrużeniem oka!
Otóż Harvey mam problemy z #metoo, natomiast "jego" córka zaliczyła świetny występ w AGT! ;D

TOP 5 INCREDIBLE GOLDEN BUZZER Auditions America’s Got Talent 2018 | BEST MOMENTS EVER

Nota bene sam jej występ niesamowicie energetyczny! :))
Film jest "przewinięty" do odpowiedniego momentu, "Harveya" widać m.in. w 20:15, 20:25, 20:49, 21:54, 22:39, 22:49…

Oby się tu teraz burza nie rozpętała, bazowałem na zwykłym podobieństwie ;)
                                                                      

Michael_Corleone

@ZSGifMan

Przypominam, że obie strony mogą ustalić inne formy wyrażania chęci przerwania zabawy niż tylko słowa,
stąd też ten knebel jeszcze o niczym nie przesądza, aczkolwiek jest to ryzykowna praktyka której nigdy nie pochwalałem.
W każdym bądź razie nie rodzi to moich wątpliwości co do tego, że każda czynność seksualna wobec osoby która
wyraźnie dała do zrozumienia że się na nią nie zgadza winna być karalna, jeśli tylko poszkodowana strona uzna to za słuszne.

Jak już wielokrotnie pisałem staram się unikać stosowania podwójnych standardów i dlatego też nie sposób abym pochwalał
tą daleko idącą pobłażliwość Skandynawów w odniesieniu do Muzułmanów. Każdy wyrok uniewinniający lub zaniechanie interwencji
w oparciu o brak znajomości lokalnych zwyczajów, oceniam równie krytycznie jak to uzasadnienie irlandzkiego sądu.
Gdyby Pan zapomniał to przypominam, że jestem przeciwnikiem tego masowego przyjmowania muzułmańskich emigrantów
choćby w trosce o utrzymanie oświeceniowego liberalizmu w Europie. Tak w ogóle to jeśli jest Pan jego przeciwnikiem
to dziwi mnie ta deklarowana niechęć do "kocmołuchów" gdyż zapewniam Pana, że przynajmniej 90% z nich
ma identyczne z pańskim spojrzenie na obyczajowość Zgniłego Zachodu.
Kiedyś naczelny prawacki ideolog Korwin Mikke w przypływie szczerości powiedział
"Szczerze mówiąc, bliższa jest mi cywilizacja muzułmańska, bo Unia Europejska to zwykła dzicz.
Jak tu przyjdą, to przynajmniej zlikwidują VAT. Może spadnie trochę głów, ale na pewno nie będzie parad równości"
Może i Pana będzie kiedyś stać na podobne wyznanie gdyż nie mam wątpliwości, że w pełni podziela Pan pogląd Korwina,
a jeśli miałby Pan się do czegoś w nim przyczepić to prędzej do tego VAT-u, choć i to wydaje mi się wątpliwe.

Chociaż jestem przeciwnikiem masowego przyjmowania muzułmańskich uchodźców to wypada zaznaczyć, że nie prezentuje aż tak
ekstremistycznego stanowiska jak Pan, zakładającego odmowę przyjęcia nawet małych dzieci.
Taka postawa jest absolutnym zaprzeczeniem nauki Chrystusa i akurat w Pana przypadku, jako że deklaruje się Pan jako ateista,
wydaje mi się skrajnie egoistyczna ale racjonalna, zaś jako przejaw niebywałej hipokryzji oceniam postawę prawicowych polityków
którzy chcą w ten sposób bronić chrześcijaństwa w Europie.
Przypomina to walkę w obronie wegetarianizmu ostentacyjnie obżerajac się kiełbachą.
Jak się okazało życie powiedziało chrześcijańskim wartościom sprawdzam i pokazało, że są one bliskie garstce Europejczyków.

ZSGifMan

@Michael_Corleone

Ja nie mogę tylko zrozumieć i nie mieści mi się to w głowie jak można pozwalać na takie niszczenie swojej ojczyzny przez tych sprowadzanych do siebie najeźdźców? Przecież ci ludzie chyba nie są aż tak ślepi i widzą, że przybysze nie dość, ze się nie asymilują, to zamiast wykazywać wdzięczność i szacunek za przygarnięcie i gościnę, za swój nowy dom, to oni bezczelnie atakują gospodarzy, traktują ich jak tarcze na strzelnicy, jak pachołki na placu manewrowym do rozjeżdżania ciężarówkami! Ci zachodni liberałowie postradali chyba kompletnie rozumy, resztki instynktu przetrwania wyprali z głów razem z wlaniem w nie propagandą politycznej poprawności! Lepiej tam dla nich dać się zabić niż zostać nazwanym rasistą czy islamofobem! Niepojęte…

Uznaję religię chrześcijańską jako całkiem dobrą i pozytywną, niesie dużo prospołecznych wartości jak wzajemną miłość, pomoc i szacunek, ale nie zapominam też, że nie jest to nasza religia i została nam nieco ponad tysiąc lat temu narzucona siłą i niejako szantażem. Oczywiście masz rację, że ktoś wierzący powinien się kierować przykazaniami jego boga, a jeśli te mówią, że należy pomagać każdemu, także tym obcym i złym, to wtedy staje się hipokrytą i sprzeciwia się własnemu wyznaniu. Ja jako ktoś, kto odrzuca istnienie boga jako takiego, nie mogę wierzyć w żadne gusła, a wtedy kierują mną jedynie honor i wyuczone zasady moralne. Jednak mój zdrowy rozsądek i instynkt przetrwania jasno podpowiada mi, że przyjmowanie "ludzi", którzy zachowują się u naszych sąsiadów bardzo ekspansywnie i agresywnie, dokonują aktów ataków i wielokrotnych morderstw w imię innej wiary, to byłbym głupi gdybym pozwolił na robienie czegoś takiego u siebie i czuję się całkowicie usprawiedliwiony, że nie pomogę komuś takiemu, bo wiem czym taka pomoc by dla mnie groziła! Piszesz "także małych dzieci", ale te małe dzieci kiedyś urosną i to też pokazano u naszych liberalnych sąsiadów jaka jest "wdzięczność" takiego wyrosłego na własnej krwi pokolenia obcych! Przecież to w większości właśnie oni byli odpowiedzialni za te rzezie! Ci świeżo najechali organizowali tylko komórki, załatwiali konspiracyjną działalność i wsparcie, natomiast "młodzież" była już gotowa na "czyn" dla swojej zbrodniczej wiary.

Ja nie bronię chrześcijaństwa w Polsce, ja bronię Polaków i polskości, naszej ojczyzny, naszego domu!
Tyle w tej kwestii.

     

A co do zabaw w klimatach BDSM, to choć jakoś nie miałem okazji, to gdyby się taka trafiła, a ja dostałbym akurat jak pisałeś "nieco więcej niż oczekiwałem", to gdybym tylko przeżył, to raczej nie ciągałbym dziewuchy po sądach, pod warunkiem że dostałbym możliwość "rewanżu" ;p
Ale to ja, człowiek wychowany podwórkowo, wiele lat wytłamszony w sportach kontaktowych, dziesiątki razy z kontuzjami, setki razy poobijany i posiniaczony, więc nie wiem jak inni byliby chętni zgłaszania się jako zgwałcony i strasznie poszkodowany, a szczególnie ktoś kto takie rzeczy zna tylko z telewizora, a najgorsza przykrość i ból jaka go spotkała, to rozbity młotkiem palec podczas próby wbicia gwoździa ;D

     

Michael_Corleone

@ZSGifMan
Dlatego pisałem, że przemawia przez Pana egoizm i racjonalizm zaś przez przedstawicieli "Dobrej Zmiany" obłuda
która wyraża się w pląsaniu trzymając się za ręce z Rydzykiem i obieraniu sobie Chrystusa na Króla Polski
a jednocześnie w prezentowaniu postawy skrajnie antychrześcijańskiej. Nikt nie robi w Polsce tak dużo dla upadku
wartości chrześcijańskich co "Dobra Zmiana", dlatego też tak wielu ludzi odchodzi od Kościoła, choć nie odchodzi od wiary.
Pomiędzy taką postawą a skrajnie nieodpowiedzialną polityką prowadzoną przez liberalnych polityków jest spora przestrzeń
i ja się właśnie w tą przestrzeń wpisuję starając się równoważyć instynkt samozachowawczy z zachowaniem człowieczeństwa
i chęcią niesienia pomocy potrzebującym.
A co do przepisów regulujących nadużycia seksualne to chciałem zwrócić uwagę, że każdy z nas ma inną wrażliwość.
Dlatego pisałem, że w takich przypadkach to do ofiary powinien należeć wybór czy uzna to za wspaniały pomysł,
niemiły epizod czy też na tyle bolesne doświadczenie aby zgłosić to na policję. To jak my byśmy się zachowali w danej sytuacji
nie powinno mieć żadnego znaczenia w tym kontekście.

ZSGifMan

@Michael_Corleone

Wiem.
Wcale też nie mówię, żeby nie pomagać tamtym potrzebującym, ale dlaczego tak się upierają wszyscy ci zachodni notable, żeby ich koniecznie tu do nas ściągać?! No dlaczego? Jaki w tym mogą mieć cel? Pewnie! Niech im pomagają, ale tam u nich! Aha! To niemożliwe, bo co? Oni się tam bez ustanku tłuką ze sobą w imię swoich wydumanych religijnych dogmatów i nie potrafią żyć w spokoju i zgodzie, a co więcej przynoszą swoją wojenkę tutaj do nas, do Europy, ale tego zakute libertyńskie łby już zdają się wcale nie widzieć!! Wtedy mamy oczywiście do czynienia z mało znaczącymi "incydentami", atakami szaleńców, w sumie to nic się nie stało, co tam – zginęło kilkanaście, czy kilkadziesiąt osób!?! A co tam, przecież to w sumie nic, bo jesteśmy wspaniali, nowocześni, oświeceni i pomagamy…
Debilizm! Upośledzenie umysłowe XXI wieku.

Mnie, jak wiele razy wcześniej pisałem, jest bliżej do pomagania na własnym podwórku, członkom własnej i lokalnej społeczności niż szukania sobie ofiar przemocy na drugim końcu świata, podczas gdy u mnie za rogiem czy pod oknami są ludzie w potrzebie. A są, czasem jest ich pełno, ale to nie jest modne, tego się nie widzi.

                                                                 

Michael_Corleone

@ZSGifMan

Jest tu właśnie pewien paradoks polegający na tym, że największy entuzjazm (choć mam wrażenie, że największy już dawno minął)
w przyjmowaniu uchodźców prezentują osoby oddane nauce Chrystusa i politycy przedstawiający siebie jako liberalni i laiccy zaś niechęć ludzie przedstawiający siebie jako głęboko religijnych i orędowników w walce z liberalizmem obyczajowym gdy tymczasem uchodźcy w zdecydowanej większości podzielają pańskie wartości a nie moje.
Kiedyś padła taka sugestia, że liberałowie ściągają muzułmańskich uchodźców po to aby powiększać swój elektorat :-), że uchodźcy ci z wdzięczności za przyjęcie, po uzyskaniu praw wyborczych będą głosować na nich lecz już dawno okazało się to bzdurą.
Są wprost zszokowani europejską dziczą. Czy to oznacza że głosują na skrajną prawicę? Też nie. Po prostu sami ładują się do polityki i lokalnie potrafią ustanawiać prawa jeszcze bardziej konserwatywne niż nasi rodzimi twardogłowi. Zapewniam Pana, że na emigracji z Bliskiego Wschodu to ja mam więcej do stracenia niż Pan. Proszę wsłuchać się jeszcze raz w słowa Korwina.

ZSGifMan

@Michael_Corleone

Słyszałem coś podobnego, uważam to za brednie, a jeśli są w jakimś stopniu prawdziwe i faktycznie byli tacy, co na to liczyli, to tylko grosze brednie i biada zachodniej cywilizacji, bo od zgnilizny mózgów i zaniku zdrowego rozsądku przez wirusa poprawności politycznej już nic ich nie jest w stanie uchronić.
Słyszałem również, że ci napływowi mają zasilić szeregi pracowników wielkich firm, że mają się stać siłą robocza i motorem napędowym przygasającej gospodarki, że mają wnieść świeży podmuch w starzejące się społeczeństwa zachodu… wiele tego było i wszystko ma więcej wspólnego z pobożnymi życzeniami niż z realnymi możliwościami!

To, że islamiści mają podobne przemyślenia o zachodniej zgniliźnie jak ja czy mnie podobni nie znaczy jeszcze wcale, że jesteśmy do siebie podobni! To zupełnie tak jakby twierdzić, że skoro zarówno pirat drogowy jak i wielokrotny gwałciciel i morderca nie lubią razem policji oraz upatrują w niej swojego wroga, to więcej ich łączy niż dzieli!
A odchodzenie młodych od kościoła jest nieuniknioną konsekwencją butnej i nadętej polityki kościoła, któremu się wydaje, że dalej mamy XIX wiek. Czy odejdą całkowicie od wiary, pokaże czas, może jest pora na zmianę religii dla nich na jakąś nowa? Nie mówię tu o islamie rzecz jasna ;)
                                             

Michael_Corleone

@ZSGifMan
Z całym szacunkiem ale w mojej ocenie pańskiemu światopoglądowi równie blisko/daleko do islamistów
jak wg. Pana mnie do libertynizmu. Przy czym nie odnoszę się teraz do dżihadystów lecz do statystycznego Muzułmanina.
W przypadku Korwina ta różnica w ogóle się zaciera mimo że jest bardzo niechętny emigracji, być może boi się konkurencji.
Kibole Legii i Widzewa też mogą się bardzo nie lubić lecz to nie powoduje, że jest pomiędzy nimi jakaś zasadnicza różnica.
Spieszę również nadmienić, że obecny kształt tego co się dzieje na Zachodzie również mi nie odpowiada.
Najlepiej bym tam się czuł w latach 70-90 ubiegłego wieku. Wtedy raczej nikt nie mówił o poprawności politycznej
zaś dla ludzi o mentalności wschodniej Zachód był przynajmniej tak samo zgniły jak dzisiaj.

ZSGifMan

@Michael_Corleone

Odniosę się tylko do drugiej części wypowiedzi, że w kontraście do wszystkich wcześniejszych wreszcie wyrazić zgodę.
Otóż zachód zawsze (od dawna) był zgniły i kulały tak zarówno obyczaje jak i normy społeczne, wszelkie łamanie ich oraz jak to się zwykło nazywać "tabu" przyszło właśnie stamtąd. Nie wszystkie takie nowe zachowania były złe, jednak wraz z tymi dobrymi przyszły bardzo negatywne wzorce, które w wyniku braku zdrowego rozsądku i niemożności zanalizowania ich skutków w wyniku pewnych wzorców zachowań, nie zostały niestety odrzucone jako niepożądane.
Wtedy zachód jako taki był miejscem mitu, niedoścignionym wzorem głównie ze względu na lepsze warunki gospodarcze i wolnościowe, swobody obywatelskie (choć też nie do końca i zawsze), jednak teraz gdy po latach udało nam się wreszcie dogonić pewne standardy życia ekonomicznego i poprawiła się sytuacja materialna nagle okazało się, że ten zachód dalej ewoluował i teraz niesie ze sobą więcej złego niż dobrego! Wolność została zastąpiona libertynizmem, każde objawy dezaprobaty ku temu są surowo publicznie piętnowane i cała ta "wolność" zaczyna przypominać totalitaryzm, gdzie nie wolno mieć własnego zdania, własnego w sensie innego od nakreślonego głównego politycznego nurtu.

Michael_Corleone

@ZSGifMan

A Pan znowu z tym swoim libertynizmem, który przypominam był marginalnym ruchem tworzonym przez garstkę kretynów takich jak Markiz De Sade i który odszedł do lamusa jeszcze w XVIII wieku.
Tymczasem Pan nawet przyjmowanie uchodźców odbiera jako przejaw libertynizmu XD.
Proszę zapoznać się z historią tego ruchu i pamiętać, że nie jest on synonimem liberalizmu.
Wreszcie udało mi się wyciągnąć od Pana, że niechęć do Zachodu nie wynika z jakiś teraźniejszych przemian,
z tzw. poprawności politycznej itd. lecz z głębokiej różnicy światopoglądowej, niechęci do liberalizmu i sięga wieki wstecz.
Takie osoby jak Pan lubią tworzyć przekonanie, że za ich niechęcią do Zachodu stoi kwestia uchodźców czy poprawności politycznej które przecież narodziły się stosunkowo niedawno. Myślę że z przyjemnością poczytałby Pan propagandowe ulotki z bloku wschodniego straszące nas Zgniłym Zachodem stąd też nie dziwię się, że upodabnianie Polski na powrót do PRL-u jakoś Panu niespecjalnie przeszkadza. Ma Pan po prostu wschodnią mentalność i czułby się Pan znakomicie trzymany na powrót za mordę przez pierwszego sekretarza jeśli dostatecznie dużo wrzuciłby Panu do tzw. michy, ocenzurował część filmów
i zlikwidował programy rozrywkowe a stanąwszy przed koniecznością wyboru lepiej odnalazłby się Pan wśród Muzułmanów
niż na liberalnym Zachodzie z lat 70-90.
PS: Tylko proszę tego trzymania za mordę nie odebrać dosłownie.
Użyłem powszechnie stosowanego związku frazeologicznego odnoszącego się do rządów zamordystów.

Proszę czekać…