HYDE PARK 613 nowy temat
szukaj Kategorie

Nie samym filmem człowiek żyje i tutaj mogą się udzielać wszystkie osoby, które interesują się filmem, ale niekoniecznie chcą o nim rozmawiać.

Parada Równości w Warszawie 2019 16
Michael_Corleone

Z przykrością muszę stwierdzić, że organizatorzy warszawskiej Parady Równości nie wyciągnęli żadnych wniosków
z porażki wizerunkowej jaką był gdański przemarsz i po raz kolejny postawili na agresywny przekaz i symbole mniej lub bardziej bezpośrednio nawiązujące do religii, które w mojej ocenie miały prawo naruszać czyjeś uczucia religijne. Po co to ja się pytam?
Przecież można bawić się kolorowo a nawet dziwacznie, fantazyjnie bez tego robienia sobie jaj z osób wierzących.
Niewątpliwie wizerunkowym zwycięstwem środowiska LGBT nad prawackim bydłem i wzorem do naśladowania dla takich imprez
była zeszłoroczna parada w Lublinie. Jak ktoś chce to niech sobie porówna z tą ostatnią w Gdańsku
https://www.youtube.com/watch?v=SLDARfKaKNA
Nawet towarzyszący paradzie konserwatywny publicysta Michał Kolanko w ostrych słowach skrytykował homofobicznych zadymiarzy
i pochwalił przebieg parady.
Mam wrażenie, że duże zainteresowanie filmem Tomasza Sekielskiego i deklarowany (niestety najczęściej pozorny) sprzeciw
wobec tuszowania pedofilii w polskim Kościele wywołał jakąś niezdrową euforię wśród antyklerykałów przyciągając na paradę z kolei
lewackie bydło które poczuło, że nastąpił jakiś wybuch rewolucji obyczajowej w Polsce.
Tymczasem mamy do czynienia z ewolucyjnymi zmianami a dokument Sekielskiego przyniesie efekty za kilka lat.
Jego powstanie to również efekt zmian i zaniechania zmian, z jakimi mieliśmy do czynienia lata temu.

Poza tym co za kretyn po raz kolejny wymyślił transparent z postulatem adopcji dzieci przez pary homoseksualne?
Osobiście jako racjonalny wyborca uważam, że w obecnej sytuacji optymalnym postulatem dla partii politycznej powinno być
wprowadzenie związków partnerskich. Edukacja seksualna w oparciu o rekomendacje lekarzy seksuologów a nie księży czy polityków
i w oparciu o aktualny stan wiedzy medycznej to coś co powinno być standardem dla cywilizowanej partii
więc nawet nie traktuję tego jako postulatu.
Małżeństwa homoseksualne (przeciwko którym jako człowiek nie jestem przeciwny) to aktualnie w Polsce
postulat nie dla partii politycznej lecz właściwe hasło na taką imprezę jak Parada Równości.
Jednakże adopcje dzieci, którym jestem zdecydowanie przeciwny, to coś co nie powinno się znaleźć nigdzie!
Dlaczego? Dlatego że środowisko LGBT jest i będzie jeszcze długo spotykać sie z mniejszą lub większą agresją
i poddawane szykanowaniu.
To wszystko musi odbijać się na psychice a rodzicami adopcyjnymi powinny być wyłącznie osoby zrównoważone emocjonalnie.
Jeśli za kilkadziesiąt lat orientacja seksualna nie będzie wywoływać żadnych emocji i stanie się czymś na wzór leworęczności
to będzie można zacząć rozmawiać o adopcjach.

Anonimowy

@Michael_Corleone
"To wszystko musi odbijać się na psychice a rodzicami adopcyjnymi powinny być wyłącznie osoby zrównoważone emocjonalnie. Jeśli za kilkadziesiąt lat orientacja seksualna nie będzie wywoływać żadnych emocji i stanie się czymś na wzór leworęczności to będzie można zacząć rozmawiać o adopcjach."

A jak to odbijałoby się na psychice dzieci, gdy w szkole prawie wszyscy by ich wyśmiewali, że np. Piotruś zamiast Mamy i Taty ma dwóch Tatusiów. Załóżmy, że za kilkadziesiąt lat orientacja nie będzie wywoływać żadnych emocji to czy Mamę można zastąpić kolejnym Tatusiem i na odwrót?

Michael_Corleone

@Zuchwalec

Wyśmiewanie jest konsekwencją uprzedzeń rodziców. Dziecko w naturalny sposób może być jedynie zaskoczone, zaciekawione.
Z tego samego powodu będzie wywoływało konsternację gdy jest innego koloru skóry niż reszta grupy.
Od nas zależy czy będzie to zaskoczenie czy właśnie wyśmiewanie. Po to jest edukacja by nie prowadzić do krzywdzących stereotypów, wynikających zazwyczaj z niewiedzy, rzadziej z kompleksów, bądź z jakiejś traumy w dzieciństwie.
Przyjdzie czas (nie za rok, nie za dwa ani za dziesięć lat lecz np. za pięćdziesiąt) gdy pary homoseksualne nie będą wywoływały swoją orientacją żadnych emocji i wówczas każdy będzie oceniał je wyłącznie przez pryzmat tego jakimi są ludźmi a nie przez ich orientację czy płeć. Oczywiście to nie jest tak, że społeczeństwo będzie stawało się coraz bardziej empatyczne i progresywne lecz dlatego, że powstaną nowe środowiska skupiające ludzką podejrzliwość a nawet nienawiść np. cyborgi
jak również konfiguracje związków np. trzyosobowych :D.
Poza tym dopuszczając debatę na ten temat nie zakładam automatycznej zgody. Musiałbym wcześniej zapoznać się z wynikami obszernych badań naukowych stwierdzających, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną nie będzie statystycznie doświadczać bardziej negatywnych skutków niż wychowywane bez rodziców.
W obecnej sytuacji jest to niemożliwe stąd mój negatywny stosunek nawet do rozmowy na ten temat, nie mówiąc o zmianie prawa.

Anonimowy

@Michael_Corleone
"Poza tym dopuszczając debatę na ten temat nie zakładam automatycznej zgody. Musiałbym wcześniej zapoznać się z wynikami obszernych badań naukowych stwierdzających, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną nie będzie statystycznie doświadczać bardziej negatywnych skutków niż wychowywane bez rodziców.
W obecnej sytuacji jest to niemożliwe stąd mój negatywny stosunek nawet do rozmowy na ten temat, nie mówiąc o zmianie prawa."

Wie Pan, takie badania i opinie specjalistów pewnie mogą sporo wyjaśnić – pod warunkiem, że nie byłoby presji ze strony społeczności LGBT a także ze strony przeciwnej. Inaczej takie badania to se można w buty wsadzić. Osobiście (jest to moja opinia) uważam jednak, że drugi tatuś nie jest w stanie zastąpić matki, nawet tej adopcyjnej i na odwrót. Oczywiście są dzieci, które wychowują się bez mamy czy taty, jednak nie jest to codzienna sytuacja, siła wyższa jak to się mówi. Tymczasem gdy zezwolimy homoseksualistom na adopcję dzieci, to legalnie pozbawimy dziecko szansy, by miało matkę lub ojca. Kolejna sprawa to mam wrażenie, że nikt nie zwraca uwagi na samo dziecko. Skąd ta pewność, że takie adoptowane dziecko będzie wolało mieć dwie mamusie albo dwóch tatusiów niż mamusie i tatusia? Czy ktoś spyta Martynkę, czy Piotrusia o zdanie? No właśnie… szkoda, że niektórzy o tym zapomnieli i gdy toczą się dyskusje na ten temat to tak naprawdę nikt się tymi biednymi dziećmi, które oczekują na adopcję, nie przejmuję.

Michael_Corleone

@Zuchwalec

Ależ Panie Zuchwalcu, skąd pańskie przekonanie o tym, że nikt nie będzie pytał dziecko o zdanie? Przecież zawsze
absolutnym priorytetem warunkującym dalsze kwestie jest dobry kontakt dziecka z potencjalnymi rodzicami adopcyjnymi.
Tak więc nie wyobrażam sobie aby kiedykolwiek ktoś wprowadził mechanizm wedle którego dziecko stawiano by
przed faktem dokonanym.
Jestem pewien, że większość dzieci będzie wolała się wychowywać w tradycyjnych rodzinach, więc już na starcie pary homo
będą miały mniejsze szanse i tutaj jestem absolutnie przeciwny jakimkolwiek mechanizmom "wyrównującym szanse"
czy to w orientacji czy w płci. Zapewne najrzadsza sytuacja będzie miała miejsce wtedy gdy dziecko będzie chciało zostać adoptowane
przez dwóch tatusiów (Nie wydaje mi się aby jakiekolwiek dziecko chciało z założenia mieć dwóch tatusiów lecz może się okazać,
że to właśnie od nich dostanie najwięcej uczucia a ich płeć nie będzie miała dla niego znaczenia), częściej przez dwie mamusie
a zdecydowana większość będzie wybierać wyłącznie pary mieszane.
Przypominam, że mówię o ewentualnym rozpoczęciu debaty na ten temat za kilkadziesiąt lat. Także aby komuś nie przyszło do głowy
sugerować, że odnoszę się do teraźniejszości bądź do najbliższej przyszłości.
Jak już mówiłem nie wydaje mi się aby był to obecnie dobry temat do dyskusji.

Ma Pan absolutnie rację, że wyniki tego typu badań będą w pełni wiarygodne dopiero gdy skończy się presja z obu stron.
A skończy się gdy orientacja seksualna przestanie być sprawą kontrowersyjną.
Dlatego podchodzę do obecnych badań z dużą rezerwą.

Anonimowy

@Michael_Corleone
"Ależ Panie Zuchwalcu, skąd pańskie przekonanie o tym, że nikt nie będzie pytał dziecko o zdanie? Przecież zawsze
absolutnym priorytetem warunkującym dalsze kwestie jest dobry kontakt dziecka z potencjalnymi rodzicami adopcyjnymi.
Tak więc nie wyobrażam sobie aby kiedykolwiek ktoś wprowadził mechanizm wedle którego dziecko stawiano by
przed faktem dokonanym."

Obawiam się, że jak dojdzie do tego, że homoseksualiści będą mogli adoptować dzieci, to jak Pan to mawia, nadpoprawność zwycięży zdrowy rozsądek, wtedy procedury o przyznaniu adopcji nie dla każdego mogą być takie same. Niestety może być tak, że wtedy gdy zgłosi się para homoseksualna, to nikt nie będzie nawet zadawał żadnych pytań, a zdanie adoptowanego dziecka może być lekceważone, jeśli będzie niekorzystne. Nikt raczej nie będzie chciał, by posądzono go o homofobię. Czuje, że zaraz masa takich głosów by się pojawiła w przypadku, gdyby parze homoseksualnej odmówiono np. adopcji dziecka z jakiś powodów – zaraz byliby bardzo "prześladowani". Tego się obawiam ale może dramatyzuję…

Michael_Corleone

@Zuchwalec

Tak bez wątpienia by się stało w dzisiejszych czasach, kiedy ścierają się ze sobą dwie strony które nawzajem sobie nie ufają.
Wyobraża Pan sobie jakie larum by się podniosło gdyby się okazało, że adopcyjna para homoseksualna (nie daj Boże gejów)
molestowała dziecko? Przecież wiadomo że skończyłoby się tezą, że wyszło szydło z worka i tacy właśnie są homo.
Z drugiej zaś strony podnoszono by głosy, że tak naprawdę chodzi o homofobię a cała akcja jest grubymi nićmi szytą prowokacją :-)
Ale kiedy wybucha co pewien czas skandal z maltretowaniem dziecka przez parę mieszaną to przecież nie stawia się tezy
- No proszę, tacy są właśnie hetero! Heteroseksualna patologia! Tylko po prostu patologia a heteroseksualizm nie ma tu nic do rzeczy.

Przypominam, że ja nie mówię o teraźniejszości lecz o rzeczywistości za kilkadziesiąt lat gdy orientacja seksualna
nie będzie niczym kontrowersyjnym. Zniknie wówczas homofobia jak i ta nadpoprawność. Wówczas będzie można już na spokojnie
zacząć o tym rozmawiać. Na obecną chwilę nie wyobrażam sobie adopcji dzieci w wieku niemowlęcym bądź do 5tego roku życia
lecz dopuszczam myśl np. o dziecku 10letnim które zostało porzucone przez rodziców biologicznych, niekoniecznie piękne i zdrowe
dla którego alternatywą może okazać się pobyt w Domu Dziecka aż do osiągnięcia pełnoletności. To nawet nie jest tak, że ja
wychodzę na przeciw rodzinnym potrzebom osób homoseksualnych lecz mówię to z myślą o dzieciach które marzą aby mieć rodziców.
Domyślam się, że dla niejednego takiego dziecka płeć czy orientacja rodziców może być sprawą drugorzędną jeśli będą czuli miłość.
Być może moja optyka na starość się zmieni, a moje stanowisko albo się usztywni albo bardziej zliberalizuje.
Na dzień dzisiejszy adopcja dzieci przez pary homoseksualne w ogóle dla mnie nie istnieje nawet jako temat do dyskusji
a każdy kto bierze go na sztandar jest albo kretynem albo prowokatorem.

Anonimowy

@Michael_Corleone Słusznie zauważyliście że w chwili obecnej nawet nie ma co tego tematu podnosić. Już sam temat o związkach partnerskich potrafi wywołać niemałą burzę w debacie publicznej. Nawet spore kontrowersje może wywołać Polka całująca się z murzynem. A co dopiero adopcja dzieci przez pary homoseksualne. Również uważam że nie ma co o tym rozmawiać. Nie dlatego że uważam że byliby to źli rodzice. Tylko w obecnej chwili mamy niesprzyjający klimat. Ludzie homoseksualistom nie ufają i jest w społeczeństwie dużo strachu. A to prowadzi do nienawiści. Za 20, 30, albo 40 lat powinno być inaczej. Dojdzie do (nazwijmy to) zmiany warty.

Nie bałbym się aż tak bardzo o dzieci wychowywane przez homoseksualistów, bo przecież w Polsce geje, czy lesbijki wychowują dzieci z poprzednich związków. Bardziej martwi mnie to jak te dzieci będą traktowane przez rówieśników. Więc lepiej poczekać z tym pomysłem aż słowo "homoseksualizm" przestanie wywoływać takie emocje. Poczekajmy aż te stare, twardogłowe leśne dziadki odejdą w zapomnienie i przyjdzie młodsze pokolenie. Za 40-50 lat ludzie będą mieli gdzieś czy ktoś jest gejem, czy nie. Pewnie będą inne tematy które będą wzbudzać w nas skrajne emocje.

Jeśli chodzi o samą formalizacje takich związków to uważam że powinno się im to umożliwić. Ze względów czysto technicznych, jak choćby dziedziczenie, albo ze względu na takie sytuacje gdy jedno z nich ląduje nagle w szpitalu, a druga połówka nawet nie może się zapytać o stan zdrowia, bo formalnie to są obcy ludzie. I takie coś nie jest atakiem na rodzinę. Bo nikt nikogo nie zmusza do niczego. To jest sprawa między tymi ludźmi. Inni będą mogli brać sobie śluby tak jak brali. I tu nikt niczego nie podważa. Jak nie tolerujesz laktozy, to po prostu nie pijesz mleka, a nie golisz się na łysą pałę i latasz po mieście krzycząc: "j.bać krowy". Proste? Proste. To sprawa tych ludzi, a nie partyjnych, czy kościelnych.

Szczerosc

@Michael_Corleone

"Z przykrością muszę stwierdzić, że organizatorzy warszawskiej Parady Równości nie wyciągnęli żadnych wniosków
z porażki wizerunkowej jaką był gdański przemarsz i po raz kolejny postawili na agresywny przekaz i symbole mniej lub bardziej bezpośrednio nawiązujące do religii, które w mojej ocenie miały prawo naruszać czyjeś uczucia religijne. Po co to ja się pytam?
Przecież można bawić się kolorowo a nawet dziwacznie, fantazyjnie bez tego robienia sobie jaj z osób wierzących."

Przecież parada rownosci to nie jest czas na "racjonalną" dyskusję. I w ogole z wiernymi kościoła katolickiego w wrogim katolickim panstwie nie ma "racjonalnej" dyskusji. Po to.

"Przypominam, że ja nie mówię o teraźniejszości lecz o rzeczywistości za kilkadziesiąt lat gdy orientacja seksualna nie będzie niczym kontrowersyjnym. Zniknie wówczas homofobia jak i ta nadpoprawność. Wówczas będzie można już na spokojnie zacząć o tym rozmawiać."

Tak Panie heteroseksualny rycerzu. Środowisko lgbt powinno być Panu wdzięczne za taki scenariusz. Ale zaraz…

prezydent John F. Kennedy podczas Inwazji na Zatokę Świń wierzył, że pokonani przez kubańskie siły dywersanci CIA „mogą uniknąć całkowitego rozbicia poprzez wtapianie się w okolicę”https://pl.wikipedia.org/wiki/Myślenie_życzeniowe

"Na dzień dzisiejszy adopcja dzieci przez pary homoseksualne w ogóle dla mnie nie istnieje nawet jako temat do dyskusji a każdy kto bierze go na sztandar jest albo kretynem albo prowokatorem."

Tak, temat zamknięty i pozostaje czekać na następny propagandowy temat w Pana wydaniu…

Prowokatorem to można też nazwać Pana, bo widze że jest Pan zupełnie jak Pan ZSGifman i dla Pana nie może się obejść bez dyskusji stricte politycznych. A w temacie wypowiadają się osoby kompletnie odizolowane od środowiska lgbt i jego sprawy. Tajemnica poliszynela.

KRCK

Nie trolluj Emcia.

@Michael_Corleone Na Pana miejscu bym nie odpowiadał na tą dość kuriozalną zaczepkę. Oczywiście nieprzypadkowo miała akurat dzisiaj, akurat tuż wymianie zdań tam. Chciałoby się napisać – a nie mówiłem? Więcej później, odniosę się też do tematu.

Szczerosc

@KRCK "Więcej później, odniosę się też do tematu."

Śmiało, loguj się i pośmiejmy się.

Anonimowy

@Szczerosc

“Tak Panie heteroseksualny rycerzu"

Po co dodałeś heteroseksualny? Przecież orientacja seksualna nie jest najważniejsza. Chociaż w żadnym filmie jeszcze chyba nie widziałem rycerza geja:-).

KRCK

@Szczerosc Nikt z nikogo nie będzie się śmiał, to nie inne.

@Michael_Corleone
Słusznie Pan stwierdził, ale dla mnie to radosna nowina. Oczywistym jest, że spora część środowisk pojawiających się na tego typu eventach, nie jest zainteresowana dobrem ogółu mniejszości seksualnych, a wszczynaniem burd, polaryzacją społeczeństwa i nabyciem finansowania po ewentualnej zmianie władzy. Wiem, że spora część homoseksualistów odcina się od czegoś takiego https://www.youtube.com/watch?v=uxKPXCh-Ql8 i jest im po prostu wstyd.

"prawackie" i "lewackie bydło"

Podoba mi się to. Niestety po obu stronach barykady są ludzie niezainteresowani jakąkolwiek merytoryczną debatą, kompromisem itd.

"Mam wrażenie, że duże zainteresowanie filmem Tomasza Sekielskiego i deklarowany (niestety najczęściej pozorny) sprzeciw
wobec tuszowania pedofilii w polskim Kościele wywołał jakąś niezdrową euforię wśród antyklerykałów przyciągając na paradę z kolei
lewackie bydło które poczuło, że nastąpił jakiś wybuch rewolucji obyczajowej w Polsce."

Dlaczego pozorny? Temat przygasł, co było dość oczywiste, bo taka jest charakterystyka współczesnego świata. Żyjemy od newsa do newsa. Dziś przypadki pedofilii w KK i jej tuszowanie, jutro co innego. Tutaj do odegrania rolę ma prawo, do pewnego stopnia państwo, ale potrzebny jest też nacisk społeczny. Tylko drobna uwaga. Moim zdaniem szczucie na KK, atakowanie, spowoduje jedynie odwrotny efekt, tj. większe zamknięcie, odcięcie się od krytyki. Jest taka specyfika polskiego kościoła, że zamyka się, gdy pojawia się coś, co odbiera jako zagrożenie. Niekiedy ma to dobre skutki, jak w czasach PRL, niekiedy może mieć złe. Innymi słowy – potrzebne jest tutaj wyczucie, takt, wzajemne zrozumienie.

Hmm… Byłbym skłonny napisać, że i u Pana wywołał coś na kształt euforii. Z tym życzeniem rzecznika Episkopatu Polski to trochę Pana poniosło. Na mnie film nie zrobił większego wrażenia, bo tak jak pisałem, o tym się mówiło. Temat ten pojawiał się od czasu do czasu, ponadto zasubowałem Tomasza Sekielskiego jakieś dziewięć miesięcy temu, stąd śledziłem doniesienia nt. filmu z pierwszej ręki. Jeszcze wracając do euforii… Niesmak i mój sprzeciw budzą wypowiedzi o degradacji
św. JPII czy posługiwanie się sceną z "Trzy billboardy za Ebbing. Missouri".

Lewacy w ogóle tkwią w silnym wzmożeniu. Skandaliczny "wykład" Jażdżewskiego, radość z płonącej Notre Dame, tęczowa Matka Boska, wagina na patyku z Gdańska, atak na księdza we Wrocławiu… Pewnie gdyby nie to, nie czułbym się zobligowany do przerwania komfortowej apolityczności.

"racjonalny wyborca"

To jest Pan w mniejszości. :) Tak samo jak racjonalni konsumenci, inwestorzy itd. Rozum w niewielkim stopniu decyduje, większość ludzi kieruje się emocjami.
Instytucja związku partnerskiego jest jak najbardziej potrzebna, natomiast co do reszty niech sam Pan sobie dopowie. ;)

"środowisko LGBT jest i będzie jeszcze długo spotykać sie z mniejszą lub większą agresją
i poddawane szykanowaniu"

Moim zdaniem owo środowisko nie reprezentuje interesu ogółu mniejszości seksualnych, tylko własne. Oczywiście chodzi o pieniądze, o dotacje, o miejsca pracy etc.

///

Nie widzę tutaj żadnej prowokacji z Pana strony, nie widzę też, żeby kreował Pan i promował tradycyjny wizerunek macho, raczej całkiem przemyślany, współczesny model męskości z elementami macho. Tematy polityczne jak najbardziej powinny być poruszane, bo "człowiek jest zwierzęciem politycznym".

Anonimowy

@KRCK

“Moim zdaniem szczucie na KK, atakowanie, spowoduje jedynie odwrotny efekt, tj. większe zamknięcie, odcięcie się od krytyki. Jest taka specyfika polskiego kościoła, że zamyka się, gdy pojawia się coś, co odbiera jako zagrożenie. Niekiedy ma to dobre skutki, jak w czasach PRL, niekiedy może mieć złe. Innymi słowy – potrzebne jest tutaj wyczucie, takt, wzajemne zrozumienie.:

Zrozumienie? Chyba nie mówisz na poważnie… Kościół już dawno się zamkną i przestał być tym, czym powinien. Myślisz, że sam się wyleczy i oczyści? Gdy posłucha się takiego pijaczka jak Głódź, to wątpię… Prawo? O jakim Ty prawie mówisz? Piotrowicz "walczący" z pedofilią przed laty a może dotacje dla Rydzyka?? Takie jest prawo po PiSowsku. Dlaczego broni się degeneratów w sutannach? Dlaczego w rejeście przestępców seksualnych nie ma wielu zwyrodnialców, tylko dlatego, że to duchowni? O tym było jeszcze grubo rok temu przed filmem Sekielskiego i wstawię odpowiedni link. Prawo za PiSu to jeszcze większa fikcja niż za poprzedniego rządu. Sam jestem wierzący, ale uważam, że w tym wypadku trzeba być bezwzględnym i nie mieć litości. Nie chodzi o żadne lewactwo a o sprawiedliwość. Nie mówię o szczuciu czy obrażaniu wszystkich wiernych jak robi to niejaki "Szczerosc" ale Kościół zasłużył sobie na krytykę a przestępcy na surową karę.

https://wiadomosci.wp.pl/w-rejestrze-przestepcow-seksualnych-nie-ma-skazanych-ksiezy-tak-ale-zgodnie-z-prawem-6205725019834497a

Szczerosc

@Zuchwalec

Orientacja seksualna ma znaczenie i jest to jak najbardziej uzasadniony atak. Nie użyłbym orientacji seksualnej jako amunicji do obrażania kogoś, wszak człowiekowi z zasadami tak nie przystoi. Heteroseksualizm ma wpływ na czyjeś przejęcie sprawą, dlatego o nim wspomniałem. Z tego samego powodu napisałem o odizolowaniu od środowiska LGBT i ofiar o innej orientacji seksualnej ludzi którzy zabierają w tej sprawie głos. Taki "racjonalny" heteroseksualista jest znieczulony na sprawę (co zawsze wychodzi w praniu) mniejszości walczących o swoje prawa które mają zmienić świat na lepszy. Wywyższanie się w tym przypadku racjonalizmem jest typowe dla odciętej osoby, która chyba wierzy że można wszystko załatwić łagodnym traktowaniem i bezkonfliktowo, zwłaszcza zmagając się z kaczym, katolickim, konserwatywnym państwem. "Racjonalny" heteroseksualista będzie przemawiał za utopijnym podejściem "peace and love", albo za podejściem Gandhiego, albo domagał się traktowania go i władzy z pokorą i uniżeniem, może wtedy homoseksualista zostanie wysłuchany. Dobre sobie. Przykładowy gej widzi że heteroseksualista wcale nie jest zainteresowany "racjonalną" debatą, ta wymagałaby sporego zaangażowania, czy w ogole dobrem osób o innej orientacji. Nie mowie że Pan Corleone jest całkowicie znieczulony czy że ma nikczemne zamiary wobec osób o innej orientacji seksualnej niż on tylko to że jego położenie ma wpływ na to co mówi, na jego ocenę.

I gdzie szczuję i obrażam wszystkich wiernych? Bez jaj.

Michael_Corleone

@KRCK

Mówiąc o pozornym sprzeciwie wobec tuszowania zjawiska pedofilii lub nawet samej pedofilii miałem na myśli część osób
które deklarują swój sprzeciw, bo tak wypada lecz w głębi duszy są całkowicie obojętne na zaistniałą sytuację.
Przykładem może być pewne małżeństwo w średnim wieku przedstawione w wywiadzie telewizyjnym dla Faktów
w którym mąż stwierdził, że przecież pedofile są wszędzie a żona dodała, że dopóki jej nie zaczepiają to w zasadzie niech sobie będą. To nie jej sprawa.
Myślę że swoją szczerością dorównali uczestniczce warszawskiej Parady Równości która powiedziała, że Polska się zmieni
gdy "wymrą te stare kuurwy z PIS-u" i władza przejdzie w ręce "normalnych ludzi".
Myślę że po obu stronach znajdziemy osoby które prezentują takie samo stanowisko lecz nie mają w sobie dość tupetu
by pozwolić sobie na taką szczerość :D
W temacie wiadomym podtrzymuje swoje stanowisko, że każdy kto bierze dzisiaj na sztandar postulat adopcji dzieci
przez pary homoseksualne bądź jest inicjatorem waginalnych procesji i nabożeństw z durszlakiem na głowie
jest albo kretynem albo prowokatorem.

Szczerosc

@Michael_Corleone Czyli już wiemy że nie chodzi tu o "racjonalną" debatę tylko o propagandę i prowokatorstwo z Pana strony. Bardzo dojrzale, bardzo.

Proszę czekać…